Mariusz Zganiacz jest jedynym zawodnikiem, który podczas zgrupowania w Turcji nabawił się kontuzji. Kapitan tyskiej jedenastki doznał naderwania przyczepu bliższego głowy przyśrodkowej mięśnia brzuchatego łydki. Przerwa w grze nie powinna jednak potrwać długo. - Po tym jak Mariusz Zganiacz doznał kontuzji na obozie, reakcja sztabu i dyrektora sportowego była bardzo szybka. Szybko załatwiliśmy samolot, Mariusz mógł lecieć do kraju, by mieć codziennie rehabilitację i wierzę, że już w przyszłym tygodniu będzie gotowy do tego, by pomóc zespołowi - przyznał trener GKS-u Tychy, Tomasz Hajto.
[ad=rectangle]
W Tychach doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak trudna będzie runda wiosenna. GKS czeka walka o utrzymanie, a do bezpiecznej lokaty Ślązacy tracą 7 punktów. - Przygotowanie do tej rundy było bardzo ciężkie. Wiedzieliśmy, że musimy ten okres bardzo solidnie przepracować żeby to zaowocowało punktami. Mieliśmy dwa, trzy treningi dziennie i każdy z nas zdawał sobie sprawę, że czeka nas ciężka harówka. Walczymy o utrzymanie i w każdym meczu musimy dawać z siebie więcej niż 100 procent. Nie mogliśmy na nic narzekać, teraz musimy wyjść na boisko i grać o punkty - przyznał Mariusz Zganiacz.
31-letni pomocnik został nowym kapitanem tyskiej drużyny. Na taki wybór zdecydował się Tomasz Hajto, który swoją decyzję argumentował zaangażowaniem, jakie Zganiacz prezentuje na treningach. - Młody piłkarz ma brać przykład ze starszego. Mariusz jest doświadczonym zawodnikiem, jest on odpowiedzialny, ma doskonałe umiejętności techniczne. To zawodnik, który będzie dawał tej drużynie jakość. Mariusz swoim zaangażowaniem pokazuje młodym kierunek w jakim mają iść. On ma dawać przykład kolegom na każdym treningu, nawet jeśli jest bardzo zmęczony i się z tego wywiązuje - stwierdził szkoleniowiec GKS-u Tychy.
Dla Zganiacza jest to nowa rola, ale sam zawodnik przyznaje, że czuje się w niej dobrze. - Oczywiście jestem szczęśliwy z tego, że trener mnie wybrał kapitanem. Ze swojej strony mogę pomóc chłopakom poza boiskiem, ale przede wszystkim chcę im pomagać na boisku, motywować, byśmy byli drużyną. Jeśli któryś z chłopaków będzie coś ode mnie chciał, to zawsze pójdę i pomogę. Mam nadzieję, że się sprawdzę jako kapitan. Głównym celem jest dla mnie jednak utrzymanie w I lidze - ocenił kapitan I-ligowca.