Błękitni sprowadzeni na ziemię, sześć goli w Górze - wyniki niedzielnych meczów 20. kolejki II ligi

Dzięki zwycięstwie w Stargardzie Szczecińskim na czele tabeli po pierwszej wiosennej kolejce plasuje się MKS Kluczbork. Goście szybko objęli prowadzenie. Po kwadransie gry w polu karnym powalony został Tomasz Swędrowski, a jedenastkę wykorzystał Rafał Niziołek. W kolejnych minutach gospodarze mieli przewagę, ale razili nieskutecznością. Zamiast tego tuż przed przerwą MKS podwyższył prowadzenie, gdy Marcin Nowacki wykorzystał sytuację sam na sam. Osiem minut przed końcem Robert Gajda zdobył gola kontaktowego, ale ostatnie słowo i tak należało do gości. W czwartej minucie doliczonego czasu gry wynik ustalił Swędrowski, efektownie zwodząc wcześniej dwóch obrońców. Piłkarzom z Kluczborka w tym sezonie grało się przeciwko Błękitnym bardzo dobrze - jesienią wygrali 5:0.
[ad=rectangle]
Ciekawe widowisko, okraszone aż sześcioma bramkami, obejrzeli kibice w Górze. Faworytem meczu byli goście, w końcu Energetyk zimę spędził na fotelu lidera. Rywalizacja rozpoczęła się zgodnie w oczekiwaniami. Już w 6. minucie ładnym strzałem z 18 metrów popisał się gracz gości - Sebastian Musiolik - i nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję. Dwadzieścia minut później wyrównał Tomasz Matysek, którego gol był jeszcze piękniejszy. Tuż przed przerwą niespodziewanie to Nadwiślan objął prowadzenie, a gola z bliskiej odległości strzelił Tomasz Boczek. Rybniczanie błyskawicznie wyrównali, bo już trzy minuty po wznowieniu gry, błąd w kryciu wykorzystał Szymon Sobczak. Gdy w 65. minucie rzut karny wykorzystał Mariusz Muszalik, a w dodatku Wojciech Jurek, który sprokurował "jedenastkę", wyleciał z boiska za dwie żółte kartki, wydawało się, że trzy punkty pojadą do Rybnika. Ambitnie grający piłkarze beniaminka uratowali jednak punkt za sprawą Damiana Furczyka. Bohaterem gości mógł jeszcze zostać Sebastian Siwek, ale trzy minuty przed końcem tylko ostemplował poprzeczkę.

Niedawno pisaliśmy, że jedne z teoretycznie najciekawszych transferów, poczyniła zimą Siarka Tarnobrzeg. Rozgrywki wiosenne drużyna z Podkarpacia rozpoczęła jednak fatalnie, a Znicz Pruszków losy meczu rozstrzygnął już w pierwszej połowie. Tym samym, przynajmniej w jakimś stopniu, zespół spod Warszawy powetował sobie pucharową porażkę z Lechem Poznań.

Gospodarze rozpoczęli od dwóch szybkich ciosów w pierwszym kwadransie. Oba zadał Daniel Nawrocki. Za pierwszym razem popisał się atomowym strzałem z dystansu, a później perfekcyjnie wykończył szybki kontratak zapoczątkowany stratą piłki przez Mouhamadou Traore, który miał być właśnie jednym z solidniejszych wzmocnień Siarki. Nie minęło półgodziny, a było już 3:0! Tym razem gola strzelił Karol Grudniewski dopadając do wybitej przez obrońców piłki i posyłając ją w "okienko" bramki. Jeszcze przed przerwą Traore zdobyła gola dla Siarki, ale na więcej gości nie było tego dnia już stać. Po przerwie gospodarze kontrolowali przebieg gry i stwarzali sobie kolejne okazje. Najlepszą z nich zmarnował Maksymilian Banaszewski, który uderzył nad poprzeczką z... metra. W końcówce nerwy puściły gościom, którzy kończyli mecz w "9". Najpierw z boiska wyleciał Karol Hodowany, a po chwili dołączył do niego Dariusz Frankiewicz.
Wyniki niedzielnych meczów 20. kolejki II ligi:
Błękitni Stargard Szczeciński - MKS Kluczbork 1:3 (0:2)

0:1 - Rafał Niziołek 16' (k.)
0:2 - Marcin Nowacki 42'
1:2 - Robert Gajda 82'
1:3 - Tomasz Swędrowski 90+4'

Nadwiślan Góra - Energetyk ROW Rybnik 3:3 (2:1)
0:1 - Sebastian Musiolik 6'
1:1 - Tomasz Matysek 25'
2:1 - Tomasz Boczek 45'
2:2 - Szymon Sobczak 48'
2:3 - Mariusz Muszalik 65' (k.)
3:3 - Damian Furczyk 81'

Znicz Pruszków - Siarka Tarnobrzeg 3:1 (3:1)
1:0 - Daniel Nawrocki 6'
2:0 - Daniel Nawrocki 14'
3:0 - Karol Grudniewski 29'
3:1 - Mouhamadou Traore 39'