Od pierwszego gwizdka na Stadionie Pietrowskim defensywa drużyny ze stolicy Piemontu miała mnóstwo pracy. Zespół Andre Villasa-Boasa dominował i wielokrotnie dostarczał piłkę w pole karne Daniele Padellego. Kamil Glik i spółka długo skutecznie się bronili, ale w 28. minucie stracili Marco Benassiego, który za ostry faul na Axelu Witselu zobaczył drugą żółtą kartkę.
[ad=rectangle]
Wynik otworzył jeszcze w pierwszej połowie Witsel, dobijając strzał Igora Smolnikowa. Pecha miał w tej sytuacji Glik, który przy próbie uprzedzenia Belga i wybicia mu piłki spod nóg poślizgnął się i nie zdążył z interwencją. W 51. minucie Padelli uratował Torino po groźnym strzale Hulka, ale kilka chwil później był już bezradny. Danny i Hulk rozmontowali obronę gości, Brazylijczyk przymierzył w słupek, a z dobitką pośpieszył Domenico Criscito.
W ostatniej półgodzinie rywalizacji Rosjanie nie forsowali już tempa, zadowalając się dwubramkowym prowadzenie. Torino było natomiast zupełnie bezradne w ofensywie i nawet nie zbliżyło się do pokonania Jurija Łodygina. W rewanżu Włochom o odrobienie strat będzie niezwykle ciężko. Trudno przypuszczać, by posiadający ogromny potencjał ofensywny petersburżanie nie zdobyli na Stadio Olimpico ani jednej bramki.
Dla Glika czwartkowy pojedynek nie był łatwy. Polak miał ręce pełne roboty, musiał powstrzymywać liczne ataki Zenitu i nie uniknął ostrych starć z rywalami. Po jednym ze spięć sędzia ukarał go żółtą kartką.
Zenit Sankt Petersburg - Torino FC 2:0 (1:0)
1:0 - Witsel 38'
2:0 - Criscito 53'
Składy:
Zenit: Łodygin - Smolnikow, Neto, Garay, Criscito - Garcia - Hulk, Witsel (90' Tymoszczuk), Danny, Szatow (81' Riazancew) - Rondon.
Torino: Padelli - Maksimović, Glik, Moretti - Darmian, Benassi, Gazzi, El Kaddouri, Molinaro - Quagliarella (74' Lopez), Martinez (34' Vives, 52' Farnerud).
Czerwona kartka: Benassi /28' za drugą żółtą/ (Torino).
Żółte kartki: Garcia, Smolnikow, Riazancew (Zenit) oraz Benassi, Glik (Torino).