Od Pasów do Pasów, czyli "resultados historicos" Angel Pereza Garcii w Piaście Gliwice

315 dni trwała przygoda hiszpańskiego szkoleniowca Angel Pereza Garcii z Piastem Gliwice. Przez niespełna rok pracy przy Okrzei opiekun niebiesko-czerwonych zaliczył kilka "resultados historicos".

Angel Perez Garcia przychodząc do Piasta Gliwice był w Polsce postacią anonimową. Wiadomo było o nim jedynie, że jest wychowankiem Realu Madryt, w którym grał u boku Vicente del Bosque, a przed objęciem śląskiej drużyny przez kwartał pracował na Malediwach.

Przez ostatni rok Hiszpan stał się jednak jedną z najbarwniejszych postaci T-Mobile Ekstraklasy. Być może nie za sprawą osiąganych przez Piasta pod jego wodzą wyników, bo te nie były powalające, ale przez swoją osobowość i charyzmę.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec niebiesko-czerwonych do Gliwic trafił 7 maja 2014 roku, zastępując na stanowisku zdymisjonowanego Marcina Brosza. Przez 315 swojej pracy przy Okrzei poprowadził gliwiczan w 29. meczach o ligowe punkty, odnosząc jedenaście zwycięstw, siedem meczów remisując i jedenastokrotnie schodząc z boiska pokonanym. Bilans bramkowy wynosi 40-41.

Rezultat ten plasował by gliwicką drużynę na ósmym miejscu w ligowej klasyfikacji. Wśród dwunastu zwycięskich meczów Piastunek nie brakowało osławionych przez samego Garcię "resultados historicos". Były to ważne lub efektowne zwycięstwa jego zespołu z rywalami, z którymi wcześniej Piastowi nie szło szczególnie dobrze. Każdy z tego typu meczów hiszpański trener umieszczał w swojej efektownej - wykonywanej w Paincie - grafice profilu na Twitterze.

Jakie mecze zaliczają się do owych historycznych wyników? Pierwszym z nich był już debiut trenera na ławce Piasta. Gliwiczanie grali wówczas na wyjeździe z Cracovią, triumfując wysoko i efektownie 5:1.

Angel Perez Garcia już po triumfie nad Cracovią w debiucie stał się ulubieńcem kibiców Piasta Gliwice. Niespełna rok później - porażką w Krakowie z klubem się pożegnał
Angel Perez Garcia już po triumfie nad Cracovią w debiucie stał się ulubieńcem kibiców Piasta Gliwice. Niespełna rok później - porażką w Krakowie z klubem się pożegnał

Kolejnym z wyników, na które kibice niebiesko-czerwonych oczekiwali od początku istnienia klubu było zwycięstwo swojej drużyny na terenie odwiecznego rywala Górnika Zabrze. Sukces ten odnieśli jesienią bieżącego sezonu wygrywając przy Roosevelta 2:1.

Do kolejnych historycznych dla Piasta wyników zaliczały się też zwycięstwa nad Legią Warszawa (3:1), PGE GKS Bełchatów (5:0) oraz Lechem Poznań (3:2). Znamienne jest jednak, że jak przygodę wychowanka Królewskich z gliwickim klubem rozpoczął efektowny triumf w Krakowie, tak zakończyła ją porażka na tym samym obiekcie w minionej kolejce (1:3).

Gliwicka drużyna zajmuje dziś dziesiąte miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy ze stratą dwóch oczek do górnej połówki ligowej klasyfikacji. Na sześć kolejek przed końcem fazy zasadniczej sezonu wydaje się, że jeszcze nic dla Piasta nie jest stracone. Co zatem warunkowało decyzją prezesa Adama Sarkowicza i dyrektora Zdzisława Kręciny? Wiele wskazuje na to, że... deklaracje samego Garcii.

Przed niespełna rokiem hiszpański trener pełen zachwytu dla zaangażowania swoich podopiecznych i entuzjazmu z jakim podchodzili oni do pracy na treningach przekonywał, że Piasta stać na rzeczy wielkie z walką o awans do europejskich pucharów włącznie. Ligowe realia brutalnie te aspiracje zweryfikowały, lecz działacze klubu z Okrzei najwyraźniej dali się im zwieść i uznali, że pozycja ligowego średniaka nie jest odzwierciedleniem aspiracji klubu. Czy słusznie?

Komentarze (0)