Będzie zmiana w bramce Korony Kielce?

Po ostatnim meczu złocisto-krwistych ze Śląskiem Wrocław w Kielcach rozgorzała dyskusja na temat zmiany w bramce Korony. Czy Vytautas Cerniauskas usiądzie na ławce rezerwowych w spotkaniu z Piastem?

Litwin złe recenzje zebrał już za występ w Bielsku-Białej, gdzie zarzucono mu, że zarówno przy trafieniu z dystansu Marka Sokołowskiego, jak i mocno przypadkowej bramce Macieja Korzyma w doliczonym czasie gry, mógł zrobić znacznie więcej. Vytautas Cerniauskas jeszcze gorzej wypadł jednak przed kilkoma dniami na własnym stadionie.
[ad=rectangle]

W starciu z WKS-em 26-latek już w 4. minucie musiał wyciągać piłkę z siatki, po tym jak zaliczył "pusty przelot" po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Kosztowny w skutkach błąd przytrafił mu się również kilka chwil po przerwie, gdy niepotrzebne wyjście zbyt wysoko skończyło się efektownym lobem Roberta Picha. Czy w związku z wyraźnie słabszym okresem wychowanka Ekranasa Poniewież, szkoleniowiec Korony bierze pod uwagę wstawienie między słupki Wojciecha Małeckiego, który ostatnie miesiące spędził na leczeniu kontuzji?

- Chcę porozmawiać z "Witkiem" w piątek. Jeżeli powie, że czuje się dobrze, to będzie bronił - oznajmił Ryszard Tarasiewicz. Były reprezentant Polski przekonuje, że podczas treningów w tym tygodniu Cerniauskas prezentuje się całkiem nieźle. - Nie daje odczuć, że coś jest źle. Pracuje bardzo dobrze, zresztą tak samo jak Wojtek Małecki. Myślę, że on potrzebował kilku dni, żeby to przemyśleć i nie było sensu rozmawiać zaraz po ostatnim spotkaniu.

W obronie kolegi z zespołu stanął Jacek Kiełb. - Wszyscy dookoła robią z niego mega zdołowaną osobę, a na treningach zupełnie tego nie widać. Chłopak cały czas się stara. Nie można mówić, że to tylko i wyłącznie jego wina. Nie ma czegoś takiego, że chodzimy i klepiemy go po plecach i podajemy chusteczki. On jest dorosłym facetem i bardzo szybko się po tym pozbiera - powiedział.

Komentarze (0)