- To nie była wielka przewaga. Ta przewaga była miażdżąca. Widać było to po grze, widać było po statystykach, które potwierdziły, że Gruzini mieli problem ze skonstruowaniem akcji - tak Andrzej Juskowiak, były znakomity napastnik polskiej reprezentacji, w przeszłości piłkarz m.in. Borussii M'gladbach, VfL Wolfsburg, Energie Cottbus i Erzgebirge Aue, ocenił mecz Niemców na boisku Gruzinów.
[ad=rectangle]
Niemcy przed tym spotkaniem mieli kłopoty i w razie remisu bądź porażki ich sytuacja w grupie zrobiłaby się poważna. Podeszli do spotkania solidnie, jednak media - zdaniem Juskowiaka - piłkarzy nie "zagłaszczą". - Reakcja będzie wyważona. Będą i pochwały za ważną wygraną, za dominację i narzucony styl gry, ale nikt nie zapomni, że grali z Gruzją. No i o braku skuteczności. Jak to dojdzie, znowu będą arcygroźni.
Patrząc na postawę Gruzinów można było się zastanawiać, w czym my byliśmy lepsi, kiedy pokonaliśmy w eliminacjach ME 2016 Niemców 2:0. Jak powiedział były napastnik polskiej kadry, chodzi nie tylko o to, że graliśmy w innym okresie - Niemcy teraz nie zachwycają, mieli kłopoty w springu z Australią (padł remis 2:2).
- Spadła na nich krytyka, a oni zareagowali jak na mistrzów świata przystało. Gruzini jednak nawet przez chwilę nie podjęli rękawicy. W czym my byliśmy lepsi? Mieliśmy pomysł na obronę, zatrzymywaliśmy rywali już od Milika i Lewandowskiego począwszy na Szczęsnym, który wtedy grał super, kończąc. Gruzini byli przestraszeni, jakby chcieli utrzymać tę minimalną porażkę 0:1. Tymczasem gdyby Marco Reus miał lepiej nastawiony celownik, dużo szybciej byłoby po meczu.
Czy Niemcy zaimponowali Juskowiakowi? Były piłkarz podkreślił, że drużyna jest nastawiona mocno ofensywnie, w czym zasługa Joachim Loewa, który stara się wybierać kreatywnych zawodników.
- Do tego widać, jak każdy z tych piłkarzy, o znakomitych umiejętnościach indywidualnych, spełnia zadania w kadrze. Niemcy w optymalne formie są w stanie pokonać każdego, to mistrzowie świata. Rozbili Brazylię, nic dziwnego, że strach ogarnął też Gruzinów.