Niespodziewany kłopot bogactwa Wisły Kraków
Przez 20 miesięcy pracy w Wiśle Kraków trener Franciszek Smuda narzekał na zbyt wąskie grono piłkarzy, z których mógłby wybrać "11", tymczasem Kazimierz Moskal ma teraz... kłopot bogactwa.
- Jakąś koncepcję w głowie mam, natomiast nie ukrywam, że walka o kilka miejsc się toczy i zobaczymy. Nie jest przesądzone w ani jedną, ani w drugą stronę, jak to będzie wyglądało. Bez dwóch zdań cieszy mnie to, że Maciek Sadlok będzie do mojej dyspozycji - mówi Moskal.
Pod nieobecność Sadloka swoją szansę wykorzystał sprowadzony w lutym Boban Jović. U Smudy Słoweniec występował na prawej pomocy, ale Moskal ustawił go na jego nominalnej pozycji prawego obrońcy, przesuwając w miejsce pauzującego Sadloka Łukasza Burligę. Teraz nawet wobec absencji Dudki pole manewru w defensywie jest spore.
- Bardziej naturalną pozycją dla Bobana jest prawa obrona, co nie znaczy, że w którychś meczach nie wystąpi na innej pozycji. Łukasz jest bardziej uniwersalnym zawodnikiem. Pamiętam, że w Młodej Ekstraklasie występował jako napastnik i strzelał bramki. Był też defensywnym pomocnikiem - grał na wielu pozycjach. Będzie to zależało od dyspozycji tych zawodników i od konkretnego meczu: z kim gramy i jaką będziemy obierać taktykę - mówi Moskal.Niewykluczone, że w kadrze na mecz z Jagiellonią znajdzie się Stjepanović, który w sezonie 2014/2015 w T-ME jeszcze nie wystąpił. Macedończyk w czerwcu doznał kontuzji kolana i do gry wrócił dopiero w minionym tygodniu, zaliczając dwa występy w III-ligowych rezerwach Wisły.
- W czwartek strzelił fantastyczną bramkę i z relacji, które posiadam, opinie o jego grze są bardzo pozytywne. Przed wyjazdem mamy jeszcze dwa treningi, ale niewykluczone, że pojedzie z nami - zdradza trener Białej Gwiazdy.