Cracovia wróci do gry czterema obrońcami? "To nie problem ustawienia, a braku agresji"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trener Cracovii [tag=16021]Robert Podoliński[/tag] jest coraz bliżej odejścia od ustawienia z trójką obrońców na rzecz systemu z czterema defensorami, choć twierdzi, że problem jego zespołu leży w czymś innym.

Pasy w bieżącym sezonie ani dobrze nie bronią, ani nie są groźne w ofensywie. Przez dziesięć miesięcy pracy w Krakowie trener Robert Podoliński był wierny ustawieniu 1-3-5-2 i jego wariacjom, ale gdy jego posada zawisła na włosku, w przerwie na mecze reprezentacji ćwiczył z zespołem ustawienie z czterema obrońcami. W takim systemie Cracovia rozegrała też sparing ze swoimi rezerwami. [ad=rectangle] Czy to oznacza, że już w spotkaniu z Lechią Pasy po raz pierwszy za kadencji Podolińskiego zagrają "czwórką" z tyłu? - Moje zdanie jest niezmienne, że będziemy wymagali elastyczności w tym ustawieniu. Wcale nie jest powiedziane, że Cracovia nie będzie grała "czwórką".

- Problem mamy jednak nie z ustawieniem, a z aktywnością i agresją zawodników. Nie ma ustawienia, które wykluczy brak agresji w linii obrony. Może to być sposób nawet na Lechię, ale nie bierzemy tego pod uwagę - dodaje trener Cracovii.

Lechia, którą krakowianie podejmą w Wielką Sobotą, jest obok Zawiszy Bydgoszcz najlepszym wiosną zespołem T-ME. W sześciu spotkaniach zdobyła 14 punktów i straciła tylko jedną bramkę. - Czy to dla mnie zaskoczenie? Powiem tak: zaskakiwała mnie forma Lechii w poprzedniej rundzie. W tej chwili Lechia robi to, czego oczekiwano od niej wcześniej. Klub z takim budżetem, takim stadionem i z takimi piłkarzami musi walczyć o wyższe cele. Teraz wygląda o wiele lepiej niż w poprzedniej rundzie. Ten zespół zyskał jakościowo na przyjściu Wawrzyniaka, Mili i Wojtkowiaka. To są chyba najlepsze wiosenne wzmocnienia w ekstraklasie, ale doceniamy Lechię jako zespół - komentuje trener Podoliński.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)