Artur Długosz: W polskiej prasie pojawiły się ostatnio sugestie, że może pan zostać przewodniczącym Kolegium Sędziów PZPN. Jak pan to skomentuje?
Arkadiusz Pruś: Nie zaprzeczam, ani nie potwierdzam.
Czy prowadzone już były z panem jakieś rozmowy? Jeżeli tak, to na jakim są one etapie i kto reprezentował Polski Związek Piłki Nożnej?
- Oficjalnych rozmów jeszcze nie było.
Czy w ogóle jest pan zainteresowany przyjęciem tego stanowiska?
- Jeżeli propozycja będzie korzystna dla obu stron, to na pewno bardzo poważnie ją rozpatrzę.
Jak pan sądzi, dlaczego wśród kandydatów wymienia się akurat pana?
- Myślę, że PZPN szuka człowieka spoza układów krajowych, który nie był powiązany z ludźmi ze starego układu.
Orientuje się pan zapewne co się dzieje z polskimi sędziami. Co chwilę kolejny arbiter oskarżany jest o korupcję. Nie bał by się pan tak odpowiedzialnej pracy jak szef wszystkich arbitrów?
- Na pewno nie będzie łatwo zmienić opinię publiczności o sędziach piłkarskich po tym, co się wydarzyło do tej pory. Bać się nie mam czego, bo przez 20 lat mieszkam w USA i nikt nie może mi zarzucić, że jestem skorumpowany. Nie wierzę, że każdy sędzia w Polsce jest nieuczciwy. Zadaniem nowego szefa będzie znalezienie tych uczciwych.
Czym się pan obecnie zajmuje?
- Obecnie jestem sędzią międzynarodowym w USA. Sędziuję w Major League Soccer od 1997 roku. Dodatkowo sędziuję rozgrywki studenckie. Jeżdżę także na młodzieżowe turnieje i szkolę młodych arbitrów.
Czy w Stanach Zjednoczonych jest podobny problem z sędziami jak w Polskiej piłce?
- W Stanach jeżeli sędzia popełni pomyłkę to jest to uczciwa pomyłka.
Polscy sędziowie nie chcą podpisywać specjalnych weksli, które miałyby świadczyć o ich niewinności. Co pan o tym sądzi?
- Jeżeli sędzia nie ma nic na sumieniu to nie rozumiem, dlaczego miałby problem z podpisaniem weksla.
Jakie zmiany chciałby pan wprowadzić jeżeli otrzymałby posadę?
- Na to pytanie odpowiem po otrzymaniu posady i zapoznaniu się z obecną strukturą.
Gdyby został pan szefem Kolegium zdecydowałby się pan na powrót do Polski?
- Oczywiście. Prawdopodobnie spędzałbym wakacje w USA.
Co pan sądzi o całej aferze w Polsce?
- Nikt nie może zmienić historii. Uważam, że wszystkie siły powinny być skierowane ku uczciwej przyszłości.
Czy w Stanach Zjednoczonych mówi się cokolwiek o problemach polskiej piłki nożnej? Co na ten temat sądzi Polonia?
- Od dwóch lat mieszkam daleko od środowiska polonijnego. W Stanach korupcja w Polsce nie jest głośna jak na przykład ta włoska czy niemiecka.
Nie boi się pan reakcji polskich kibiców na to, że szefem polskich sędziów może zostać Amerykanin?
- Ciężko mnie traktować jako Amerykanina skoro w Polsce przeżyłem więcej lat niż w Stanach. Jestem dumny, że jestem Polakiem, moja żona jest Polką i mój syn urodził się w Polsce. Byłem, jestem i zawsze będę Polakiem bez względu na to do jakiego kraju los mnie rzuci.
Czy w sędziowskim międzynarodowym świecie mówi się cokolwiek o tym, że w Polsce jest duża korupcja wśród arbitrów?
- Nie tylko Polska ma kłopoty w tej sprawie. Bardziej się dyskutowało o problemach we Włoszech i Niemczech ze względu na znacznie silniejsze ligi piłkarskie.
Zna pan jakiegoś polskiego sędziego?
- Poznałem kilku sędziów podczas mojego zaproszenia do Polski przez PZPN w 2006 roku. Sędziowałem trzy mecze razem z polskimi sędziami.
Rozmawiał pan może z jakimś polskim arbitrem, który mówił panu, że nie brał udziału w korupcji, a później został zatrzymany? Jeżeli tak, to jaka była później pańska reakcja?
- Jako gość nie podejmowałem tego tematu podczas mojego pobytu.
Kiedy możemy się spodziewać ostatecznej decyzji w sprawie szefa Polskiego Kolegium Sędziów?
- To jest pytanie do zarządu PZPN.
Orientuje się pan, kto jest pańskim rywalem w walce o to stanowisko?
- Ja nie walczę o to stanowisko. W świecie biznesu jedna strona przedstawia ofertę i jeżeli jest korzystna to druga strona ją przyjmuje. Jeżeli PZPN myśli, że zatrudnienie mojej osoby pomoże w próbie oczyszczenia środowiska sędziowskiego i przedstawi konkretną ofertę, to rozpatrzę ją na pewno.
Czy ma pan jakiś pomysł jak sprawdzać sędziów czy nie są skorumpowani?
- Z tego, co czytałem w Internecie to wszystkie wpadki są sprzed 2006 roku. Wygląda, że od dwóch lat sprawy idą we właściwym kierunku. Kłamstwo ma krótkie nogi. Z czasem wszystko wyjdzie na jaw. Naprawdę po tak dużej aferze głupotą by było próbować korupcji na nowo.
Ma pan jakieś pomysły na to jak szkolić sędziów, aby byli lepszymi arbitrami?
- Szkolenie w USA jest na bardzo wysokim poziomie. Będąc sędzią na wysokim szczeblu dużo się nauczyłem i dużo podpatrzyłem jak dobre szkolenie powinno wyglądać. Zawsze mieliśmy wysokiej klasy instruktorów. Na pewno dużo bym wprowadził nowinek w szkoleniu.
Jak wygląda szkolenie sędziów w USA?
- Ponieważ USA jest strasznie dużym krajem szkolenie jest podzielone na regionalne sympozja dla większości sędziów. Arbitrzy, którzy sędziują w MLS mają czterodniowe szkolenie przed sezonem i drugie trzydniowe w połowie sezonu. Podczas sezonu po każdej kolejce jest publikowane w Internecie omówienie kolejki razem z wycinkami z meczów.
Co pan sądzi o podwyżkach dla arbitrów jeżeli ci podpiszą stosowne weksle?
- Tylko dobre warunki płacowe z czasem wyplenią korupcję. Oczywiście podpisanie weksli musi iść w parze z podwyżkami.