48-letni piłkarz strzelił bramkę w lidze japońskiej. Polskiemu bramkarzowi
Aż trudno w to uwierzyć. Zbliżający się do "pięćdziesiątki" Kazuyoshi Miura nadal gra w piłkę, i to z powodzeniem. Jego uderzenia głową nie był w stanie obronić Krzysztof Kamiński.
W spotkaniu drugiej ligi japońskiej Yokohama FC przegrała u siebie z liderem rozgrywek Jubilo Iwata 2:3 (2:1). Wydarzeniem spotkania była bramka na 1:0. Strzeliła ją legenda japońskiego futbolu Kazuyoshi Miura.
Dla polskich kibiców informacja jest o tyle ciekawa, że w roli pokonanego wystąpił były bramkarz chorzowskiego Ruchu Krzysztof Kamiński.Zobacz, jak Miura pokonał Kamińskiego. Warto zwrócić uwagę na "cieszynkę" doświadczonego Japończyka.
Clip of Kazu Miura scoring today aged 48. Check the dance celebration ... https://t.co/m39SvkXim7
— sportingintelligence (@sportingintel) kwiecień 5, 2015
48-letni napastnik nie przestaje zadziwiać. W tym sezonie po raz czwarty wyszedł w podstawowym składzie ekipy z Jokohamy. Sił na całe spotkanie już nie ma, ale zwykle przebywa na boisku przez ok. godzinę. W meczu z Jubilo Iwata został zmieniony w 67. minucie.
"King Kazu" - tak nazywany jest piłkarz przez japońskie media - u szczytu sławy znajdował się w latach 90-tych ubiegłego wieku. W 1993 r. wybrano go zawodnikiem roku w Azji. Miura był pierwszym Japończykiem, który zagrał we włoskiej Serie A. W sezonie 1994/95 bronił barw Genoa CFC. Grał także - oprócz J-League - w Brazylii, Chorwacji i Australii. W reprezentacji Japonii zagrał 89 razy, strzelił 55 bramek.
Krótki wpis o meczu w Jokohamie zamieścił na Twitterze polski golkiper.
Brawo druzyna!
Yokohama FC 2-3 Jubilo Iwata
— Krzysiek Kamiński (@21kamyk) kwiecień 5, 2015