Robert Lewandowski wyraźnie wychodzi z cienia klubowych kolegów z Bayernu Monachium. W pojedynku z BVB (1:0) zdobył jedynego gola, a przeciwko Eintrachtowi Frankfurt (3:0) strzelił dwie z trzech bramek. Pod nieobecność Arjena Robbena i Francka Ribery'ego to od Polaka zależy najwięcej w grze ofensywnej mistrza Niemiec.
[ad=rectangle]
Pierwsze trafienie "Lewego" przeciwko Orłom było ozdobą spotkania i może kandydować nawet do bramki sezonu Bundesligi. - Gol jak gol, wszystko jedno jak zdobyty. Powinniśmy strzelić więcej bramek w tym meczu, ale z drugiej strony to dobrze, że nie wystrzelaliśmy się przed środowym pojedynkiem z FC Porto - skomentował napastnik na łamach AZ.
- W pierwszym roku w Bayernie nikomu nie jest łatwo, ale z każdym dniem spisuje się coraz lepiej. W najważniejszej części sezonu, w której czekają nas decydujące pojedynki z Lidze Mistrzów i Pucharze Niemiec, mamy najlepszego Lewandowskiego i to dla nas znakomita wiadomość - ocenił Pep Guardiola.
"Lewy" nie porzucił jeszcze nadziei o tytule króla strzelców. - Nagroda z poprzedniego sezonu stoi w moim domu wraz z innymi trofeami, a obok mam miejsce na kolejne statuetki. Najważniejsze jest jednak, abym pomagał Bayernowi - zapowiedział snajper na sześć kolejek przed końcem sezonu ligowego.
Liga niemiecka to niszowa liga, więc tam może sobie w gałę pykać.