Pogoń Szczecin szuka usprawiedliwienia dla swoich kibiców?

Zarząd Pogoni Szczecin wydał specjalne oświadczenie w sprawie wydarzeń podczas meczu z Cracovią. Klub z Pomorza część winy przerzuca na zachowanie kibiców z Krakowa.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski
Niedzielny mecz pomiędzy Pogonią Szczecin a Cracovią został przerwany w 79. minucie. Wówczas fani Pogoni odpalili race, którymi zaczęli rzucać w sektor kibiców gospodarzy. Kilka z nich wylądowało na murawie, a niektóre z nich krakowianie odrzucili w stronę kibiców gości.
W poniedziałek klub ze Szczecina wydał specjalne oświadczenie w sprawie tych wydarzeń, usprawiedliwiając zachowanie swoich kibiców prowokacją ze strony fanów Cracovii, którzy zaprezentowali m.in. flagi odnoszące się do morderstwa kibica Pogoni, które miało miejsce w 1993 roku. Fani ze Szczecina odpowiedzieli na to wulgarnymi śpiewami o brutalnie zamordowanym w 2010 roku kibicu Cracovii.

Komunikat zarządu Pogoni Szczecin: 

"Z oburzeniem i niedowierzaniem przyjęliśmy wydarzenia, które miały miejsce w minioną sobotę podczas meczu Cracovii z Pogonią Szczecin. Pokazywanie tragedii, czyli zamordowania kibica, jako powodu do dumy, wzbudza w nas oburzenie i powoduje, że musimy wyrazić zdecydowany sprzeciw.

Osoby mieniące się kibicami Cracovii dopuściły się w trakcie II połowy haniebnego czynu. Alegoryczna flaga (pokazująca nóż wbity w puszkę paprykarzu, nawiązująca do wydarzeń sprzed 23 lat) oraz transparent z hasłem "Cracovia - Pogoń 1:0", a także przyśpiewki fetujące śmierć kibica Pogoni Szczecin były przekroczeniem wszelkich barier oraz wyrazem absolutnego braku poszanowania godności drugiego człowieka. Osoby dopuszczające się podobnych, patologicznych zachowań powinny być z nich rozliczane, ponieważ stanowią realne zagrożenie dla innych. W naszej ocenie flaga o podobnej treści nie miała prawa znaleźć się na stadionie. Uważamy, że w zupełności zawiodły służby zabezpieczające stadion, które przyzwoliły na wniesienie jej na trybuny. Zachowanie osób mieniących się kibicami Cracovii było natomiast niepojętym przejawem agresji, mową nienawiści, a przy tym naprawdę marną prowokację.

Ekspozycja flagi i przyśpiewki o zamordowanym ponad 20 lat temu kibicu Pogoni, śp. Andrzeju Kujawie, były obrazem braku ludzkich odruchów oraz eskalacją zła w czystej postaci. Uważamy, że przyzwalanie na podobne zachowania oraz propagowanie ich wśród ludzi przebywających na stadionie jest olbrzymim niebezpieczeństwem. Zupełnie nie rozumiemy braku zdecydowanej reakcji organizatora spotkania jeszcze w trakcie trwania meczu. Opisywana przez nas flaga była eksponowana na trybunach przez przynajmniej kilka minut i nikt przez ten czas nawet nie próbował zareagować.

Nie jest naszą intencją usprawiedliwianie tym oświadczeniem reakcji kibiców Pogoni (rzucanie zapalonych rac). To najczęściej młodzi ludzie, którym zawsze trudniej radzić sobie z emocjami, powstrzymać reakcje na to, co dotyka ich do głębi. Niestety poniosą za to karę wymierzoną przez Komisję Ligi. Zauważamy jednak przy tym, że zostali oni jawnie sprowokowani i ugodzono w ich czuły punkt. Kibice przyjechali do Krakowa z flagą upamiętniającą śmierć śp. Andrzeja Kujawy. Na stadion wnieśli również zabronione przez prawo race, ale mamy prawo przypuszczać, że chcieli ich użyć jedynie do zaprezentowania oprawy meczowej. Tak się nie stało, za sprawą zachowań kibiców Cracovii.

Mamy nadzieję, że Ekstraklasa SA i Polski Związek Piłki Nożnej nie przejdą obojętnie obok wydarzeń z sobotniego meczu. Fetowanie morderstwa z premedytacją, jest najohydniejszą formą zachowania i zarazem kompletnego wynaturzenia. Jako Zarząd Pogoni Szczecin SA mówimy stanowcze NIE takiej eskalacji zła i żądamy zdecydowanej reakcji. Mamy także nadzieję, że osoby dopuszczające się czynów takich jak epatowanie zabójstwem będą bezwzględnie wykluczane ze społeczności kibiców i nie będą mieć wstępu na żadne stadiony. Ich zachowania godzą w dobre imię polskiej piłki i w jednej chwili burzą wizerunek, na który wiele osób pracuje latami.

Jednocześnie informujemy, że prezes Pogoni Szczecin S.A. Jarosław Mroczek skierował również list do Prezesa Zarządu MKS Cracovia SSA Janusza Filipiaka, w którym żąda podjęcia określonych działań, by nie dopuścić do podobnych zdarzeń w przyszłości".

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×