Premier League: Arsenal rzadko wygrywa z Chelsea, Manchester City znów rozgromi Aston Villę?

Premier League: Punktowała cała ścisła czołówka klasyfikacji kanadyjskiej, dwie asysty piłkarza Manchesteru City

The Citizens podejmą w sobotę Aston Villę, z którą w ostatnich latach u siebie zawsze wygrywają - i to w imponującym stylu. Wyprawy The Villans na Etihad Stadium to dla nich wręcz koszmar. Powód? Cztery minione wizyty przyniosły im porażki z kretesem: 0:4, 0:5, 1:4 i 0:4. Ekipa Manuela Pellegriniego ma zatem doskonałą okazję, by rozstrzygnąć na swoją korzyść kolejne spotkanie i choć w niewielkim stopniu poprawić sobie humor w słabej końcówce sezonu.

Na pierwszy plan wysuwa się niedzielne starcie Arsenalu z Chelsea. Jeśli Kanonierzy myślą jeszcze o odebraniu rywalowi zza miedzy tytułu, to muszą bezwzględnie wygrać, a tej sztuki w najnowszej historii dokonali tylko raz - w edycji 2010/2011. W pozostałych czterech potyczkach odnotowano dwa triumfy The Blues i dwa remisy. Zespół Jose Mourinho jest w dość komfortowej sytuacji, bo do pełni szczęścia wystarczy mu na Emirates Stadium podział punktów. Pozwoli on zachować obecny dystans (10 oczek).
[ad=rectangle]
Trudna wyjazdowa batalia czeka Manchester United. Czerwone Diabły udadzą się na Goodison Park, gdzie w ostatnich latach radziły sobie słabo. Na pięć spotkań przegrały aż w trzech. W dwóch pozostałych udało im się wywalczyć remis i zwycięstwo. Jeśli jednak drużyna Louisa van Gaala chce skutecznie walczyć o wicemistrzostwo, to w niedzielę powinna wygrać.

Marzeń o pierwszej czwórce wciąż nie porzuca Liverpool. To już dla The Reds ostatnia szansa, by choć w niewielkim stopniu uratować mizerny sezon. Na The Hawthorns wiedzie im się jednak nie najlepiej, bo podczas czterech wizyt na tym obiekcie zatriumfowali tylko raz. W pozostałych przypadkach miał miejsce remis i dwa zwycięstwa West Bromwich Albion.