Drutex-Bytovia wraca na dobre tory. Zmiana trenera pomogła?

Drugie zwycięstwo i trzeci mecz bez porażki. Bytowianie coraz lepiej radzą sobie pod wodzą trenera Tomasza Kafarskiego. W 27. kolejce ograli Sandecję Nowy Sącz i zrobili duży krok w stronę utrzymania.

Tak można określić pokonanie przeciwnika walczącego o taki sam cel - pozostanie w I lidze. Po zmianie trenera zespół Drutex-Bytovii Bytów osiąga coraz lepsze wyniki. Pod koniec marca Pawła Janasa, zastąpił Tomasz Kafarski. Zaczęło się niemrawo, bo od porażki 0:3 z Olimpią Grudziądz, potem był remis 0:0 z GKS-em Katowice i dwa zwycięstwa. Potyczka z Dolcanem Ząbki zakończyła się wynikiem 3:2, a w Nowym Sączu tylko jeden gol zadecydował o wiktorii.
[ad=rectangle]
- Przyjechaliśmy na bardzo trudny teren, zagrać bardzo ważny mecz. Zespół nie przeprowadził zbyt wielu akcji, ale jedna z nich dała nam bramkę. Dramaturgia była spora i do ostatnich minut musieliśmy walczyć o to cenne zwycięstwo. Chłopakom należą się słowa uznania. Wygrana z Sandecją jest dla nas bezcenna - podkreślił Tomasz Kafarski.

Gola na wagę trzech punktów zdobył już w 7. minucie Daniel Mąka. Zespół z Nowego Sącza nie zdołał nawet wyrównać, mimo wielu okazji. Szczególnie było to widać w II części spotkania. - Wiedzieliśmy, że gospodarze nie mają nic do stracenia i muszą przenieść większą liczbę piłkarzy, ciężar gry na naszą połowę. My mieliśmy grać spokojnie, zabezpieczając tyły i wychodzić z kontrami. Niestety żadna nie przyniosła groźnej sytuacji. Musimy to przeanalizować i poprawić. Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie i trzeba też uszanować to, że sprzyjało nam szczęście, bo rywale przeważali. W piątek gramy kolejny mecz o życie i mam nadzieję, że też będzie zwycięski - powiedział szkoleniowiec zespołu z Bytowa.

Drutex-Bytovia po 27. kolejce I ligi znalazła się na 13. miejscu z dorobkiem 30 punktów. Zmiana szkoleniowca dobrze zrobiła beniaminkowi zaplecza T-Mobile Ekstraklasy. Najbliższym rywalem bytowian będzie GKS Tychy, inny zespół walczący o pozostanie na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce.

Komentarze (0)