Po odejściu z Lechii Gdańsk do Udinese Calcio Wojciech Pawłowski nie miał szans na grę w pierwszym zespole. Polak zdecydował się zatem wrócić do kraju. Od wiosny 2014 występował w ramach wypożyczenia występował w Śląsku Wrocław. 22-latek miał być podstawowym golkiperem, a zagrał w zaledwie... trzech meczach.
[ad=rectangle]
Dodatkowo Pawłowski został przesunięty na stałe do rezerw, bo wcześniej nie stawił się na meczu drugiej drużyny Śląska Wrocław. Na początku 2015 roku Tadeusz Pawłowski zadecydował, że golkiper może odejść z klubu.
Były bramkarz Lechii Gdańsk znalazł sobie miejsce w Drutex-Bytovii Bytów. Wiosnę rozpoczął jako pierwszy bramkarz. Drużyna nie zdobywała jednak punktów i goli. Zwolniony został Paweł Janas, a w jego miejsce przyszedł Tomasz Kafarski.
40-letni szkoleniowiec znał Pawłowskiego jeszcze za czasu jego gry w Lechii. Kafarski dał 22-latkowi szansę w swoim debiucie - w starciu z Olimpią Grudziądz. Młody bramkarz popełniał jednak proste błędy. Wprowadzał bardzo dużo nerwowości i co najważniejsze stracił trzy bramki.
Nowy opiekun zespołu z Bytowa od razu zareagował i posadził Pawłowskiego na ławce. Nic nie zapowiada też, żeby gracz Udinese Calcio powrócił do gry, bowiem Tomasz Laskowski w trzech dotychczasowych spotkaniach spisywał się znakomicie. W ostatnim meczu z Sandecją Nowy Sącz obronił rzut karny i dobitkę.
Wygląda na to, że Pawłowski w Polsce się nie odbuduje i do Włoch powróci jeszcze w gorszej sytuacji niż był wcześniej.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)