Lech - Legia: Henning Berg: Liczy się przede wszystkim dobry występ i korzystny rezultat

W sobotę na Stadionie Narodowym rozegrany zostanie finałowy mecz o Puchar Polski. Zmierzą się w nim Lech Poznań i Legia Warszawa. - Nie ma wątpliwości, że chcemy wygrać - zapowiedział Henning Berg.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
W Warszawie czuć atmosferę piłkarskiego święta. Obie drużyny w piątkowe popołudnie zaplanowane mają treningi na płycie Stadionu Narodowego. Z kolei w sobotę zmierzą się o krajowy puchar dwie najlepsze obecnie drużyny w T-Mobile Ekstraklasie: Legia Warszawa i Lech Poznań. To sprawia, że finał Pucharu Polski zapowiada się niezwykle emocjonująco.
Obie drużyny w środę rozgrywały mecze 30. kolejki ekstraklasy i na przygotowania do spotkania na Stadionie Narodowym miały zaledwie dwa dni. Jak przyznaje szkoleniowiec mistrzów Polski, nie jest to problem dla jego drużyny. Nie zdradził on, który z napastników rozpocznie mecz w podstawowej jedenastce. - Jesteśmy przyzwyczajeni do krótkich przerw między meczami i nie jest to dla nas żaden problem. Nie zdradzę, kto zagra w finałowym spotkaniu, bo byłoby to nieprofesjonalne z mojej strony - przyznał Henning Berg.

Faworyta finałowej konfrontacji wskazać jest niezwykle trudno. W dwóch meczach w tym sezonie pomiędzy Lechem i Legią, warszawiacy nie odnieśli zwycięstwa. Na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej był remis, a w Poznaniu górą był Kolejorz. - Spotkania z Lechem są zwykle wyrównane. Nie uważam, żeby któraś z drużyn była dużo lepsza. W minionych rozgrywkach byliśmy górą, niedawno przegraliśmy mecz na wyjeździe, choć przez większość czasu go kontrolowaliśmy. Nie ma wątpliwości, że chcemy wygrać i zdobyć puchar - ocenił norweski szkoleniowiec.

Mecz na Stadionie Narodowym to duże wydarzenie dla każdej polskiej drużyny, a dla piłkarzy duża motywacja. Jednak jak przyznaje Berg, najważniejszy jest korzystny rezultat. - Wolelibyśmy zagrać na Łazienkowskiej, ale cieszymy się na mecz na Stadionie Narodowym. Liczy się przede wszystkim dobry występ i korzystny rezultat, a reszta to sprawa drugorzędna - stwierdził trener Legii.

Zdaniem Henninga Berga sobotni finał nie ma faworyta. Piłkarze mistrzów Polski są przygotowani na ewentualny konkurs rzutów karnych. Norweski trener przyznał, że nie skupia się na rywalu, a na jak najlepszym przygotowaniu swojej drużyny. - Myślę, że ten mecz nie ma faworyta i będzie to otwarty pojedynek. My pokonaliśmy Śląsk Wrocław dopiero po rzutach karnych, a Lech potrzebował dogrywki w pojedynku z Błękitnymi Stargard. Skupiamy się na sobie, chcemy wspiąć się na jak najwyższy poziom - powiedział Berg.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×