- Od wielu lat na święta wybieramy się z rodziną do Świnoujścia. W tym roku miasto to nie było dla mnie szczęśliwe, bo w rundzie wiosennej mój zespół przegrał w nim z Flotą 0:4. W tym szczególnym czasie nie patrzymy jednak na sprawy sportowe i cieszymy się klimatem panującym nad morzem - powiedział serwisowi SportoweFakty.pl Bogusław Baniak.
W kolacji wigilijnej trenera Warty uczestniczyć będzie sześć osób. - Będzie to moja żona, dwóch synów, moi rodzice i ja - dodał.
U państwa Baniaków Boże Narodzenie obchodzi się jak najbardziej tradycyjnie. - Jesteśmy katolicką rodziną i wszystko odbywa się zgodnie z kanonami. Kolację wigilijną przygotowują mama i małżonka. Na naszym stole znajdą się wyłącznie tradycyjne potrawy; będzie karp przyrządzony na kilka sposobów, ryba po grecku, czy też bigos.
Czego życzy sobie Bogusław Baniak na nadchodzący 2009 rok? - Życzenie mam w zasadzie tylko jedno. Chciałbym, żeby Warta utrzymała się w I lidze. Stawka jest silna i wyrównana, dlatego zadanie nie będzie łatwe. Sądzę jednak, że uda nam się je zrealizować i ucieszyć wielu życzliwie nastawionych do klubu ludzi. Trudno mi sformułować jakieś inne życzenia na nowy rok, bo całe moje życie kręci się wokół piłki nożnej.
Na koniec szkoleniowiec Zielonych skierował kilka słów do czytelników portalu SportoweFakty.pl. - Życzę wszystkim zdrowych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w miłej i rodzinnej atmosferze. W nowym roku natomiast - wielu radości i spełnienia wszystkich marzeń.