Bruno Labbadia, następca Petera Knaebela, wyraźnie pomógł Rothosen, którzy w dwóch kolejnych spotkaniach zdobyli aż pięć goli. W niedzielne popołudnie mieli nieco szczęścia, kiedy po dośrodkowaniu Heiko Westermanna Julian Baumgartlinger w taki sposób podbił futbolówkę, że przelobowała ona Lorisa Kariusa.
[ad=rectangle]
Gospodarze po przerwie zaatakowali i najpierw Ja-Cheol Koo ostemplował słupek brami Rene Adlera, a następnie Yunus Malli po podaniu Jairo Samperio zmusił do kapitulacji golkipera HSV. Zanosiło się na podział punktów, ale Gojko Kacar w 87. minucie dopadł do piłki na 20. metrze i mierzonym strzałem przy słupku przesądził o triumfie hamburczyków! Dodajmy, że już w pierwszej połowie bardzo groźnej kontuzji kolana doznał pomocnik FSV Elkin Soto.
Drużyna Labbadii ma teraz 31 punktów, a w piątek podejmie SC Freiburg i w przypadku zwycięstwa będzie blisko zapewnienia sobie utrzymania w Bundeslidze. Hannover 96, który pomimo cennego remisu w Wolfsburgu nieoczekiwanie znalazł się na miejscu spadkowym, ma sprzyjający terminarz - domowe mecze z Werderem i Freiburgiem oraz wyjazd do Augsburga.
Walka o utrzymanie pomiędzy pięcioma najsłabszymi drużynami zapowiada się pasjonująco, a całkiem bezpieczna nie jest jeszcze także berlińska Hertha.
FSV Mainz - Hamburger SV 1:2 (0:1)
0:1 - Baumgartlinger (sam.) 37'
1:1 - Malli 76'
1:2 - Kacar 87'
Składy:
Mainz: Karius - Brosinski, Bungert, Bell, Bengtsson - Geis, Baumgartlinger (82' Allagui)- Samperio, Soto (33' Malli), Koo (71' de Blasis) - Okazaki.
HSV: Adler - Westermann, Djourou, Rajković, Ostrzolek - Kacar, van der Vaart - Mueller (39' Jansen), Ilicević (77' Stieber), Olić (83' Rudnevs) - Lasogga.
Czerwona kartka: Brosinski /89'/ (Mainz).