- Święta Bożego Narodzenia spędzę z najbliższą rodziną w Pruszczu Gdańskim - mówi w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Mateusz Bąk. Niczego innego nie mogliśmy się spodziewać, bo jak wiadomo większość z nas Święta spędzi w rodzinnym gronie. "Bączek" przyznał również, że pomaga swojej rodzinie na tyle ile może.
Jaka jest ulubiona potrawa Bąka? - Ciężko powiedzieć. Krokiety mojej mamy z grzybami są bardzo dobre. Jednak nie jest to jedna z dwunastu potraw. A jaki prezent chciałby dostać nasz rozmówca? - Nie mam jakiś specjalnych wymagań. Spokój i zdrowie, nic więcej - mówi nam pierwszy bramkarz Lechii. Większość z nas pod choinkę chociaż raz dostała rózgę, nawet w formie żartu. Jednak taką osobą nie jest Mateusz. - Jako dziecko nie przypominam sobie, żebym dostał rózgę.
- Nie mogę mówić co kupiłem bliskim, ponieważ ma być to niespodzianka. Jakieś małe wymarzone rzeczy, które wspominane były w naszych rozmowach - zdradza nam trochę Lechista. Każdy kibic biało-zielonych wie, że w ostatnim czasie Wisła Kraków wyraziła zainteresowanie Bąkiem. Teraz jednak sam zainteresowany nie myśli o tym i chce poczuć smak świąt Bożego Narodzenia. - Nie myślę teraz o swojej przyszłości. Święta to urlop i odpoczynek, to właśnie na tym teraz się skupiam najbardziej - zakończył.