W związku ze strajkiem Hiszpańskiej Federacji Piłki Nożnej (RFEF) i Związku Piłkarzy w Hiszpanii (AFE) w środę zebrał się Hiszpański Sąd Najwyższy, który po wysłuchaniu wszystkich stron, biorących udział w konflikcie, uznał, że jest on nielegalny. Z tego względu, 37. i 38. kolejka Primera Division, a także finał Pucharu Króla powinny odbyć się we wcześniej ustalonym terminie.
[ad=rectangle]
RFEF może się jeszcze nie zgodzić z decyzją sądu i nie wyznaczyć sędziów na najbliższą kolejkę. Jest to jednak sytuacja mało prawdopodobna.
Strajk w zeszłym tygodniu ogłosiła Hiszpańska Federacja Piłkarska (RFEF). Miał się on rozpocząć od 16 maja na czas nieokreślony. Decyzja o strajku była efektem m.in. nowej ustawy, dotyczącej rozdysponowania środków z praw telewizyjnych. Hiszpański rząd nad nowymi przepisami debatował na początku maja i miały one usprawiedliwić przychody związane z kontraktami telewizyjnymi. Według aktualnych norm, FC Barcelona i Real Madryt zgarniają blisko połowę kwoty przeznaczonej na wszystkie zespoły Primera Division. Tymczasem zgodnie z nowym podziałem, 50 procent całej sumy ma być rozdysponowana po równo, a reszta byłaby zależna od sukcesów zespołu w poprzedzających pięciu sezonach, a także ich społecznego wpływu.
Mimo to, RFEF, a także Związek Piłkarzy w Hiszpanii nie zgodził się z tą decyzją, ponieważ wymienione instytucje nie brały czynnego udziału w konsultacjach, co ma oznaczać "brak szacunku" ze strony rządu wobec federacji. Obie strony domagają się bezpośredniego napływu środków z praw telewizyjnych. Ponadto problemem jest to, że zbyt wiele pieniędzy wypływa z profesjonalnego futbolu do rozgrywek amatorskich.