Groclin Grodzisk Wlkp. - Legia Warszawa 1:0 (trenerski dwugłos)

Jacek Zieliński nie mógł sobie wymarzyć lepszego początku rundy wiosennej niż pewne zwycięstwo z jednym z głównych rywali w walce o wicemistrzostwo. Nic dziwnego zatem, że po meczu szkoleniowiec Dyskobolii był w świetnym humorze. Z kolei opiekun Wojskowych, Jan Urban nie robił tragedii z porażki swojej drużyny, a tłumaczył ją głównie brakiem optymalnej dyspozycji zawodników.

Jan Urban (Legia Warszawa): - Nie mam zbyt wiele do powiedzenia o tym meczu. Zagraliśmy bardzo słabo, w przeciwieństwie do Groclinu, który zaliczył świetny występ. Obawiałem się tej potyczki, bo miałem świadomość, że forma mojego zespołu jest daleka od ideału. Mamy braki szybkościowe i było to wyraźnie widać, gdyż zawodnicy Dyskobolii wyprzedzali nas bez trudu. Świeżość to najważniejszy element, nad którym będzie trzeba popracować. Mimo bardzo słabego występu, nie mam wielkich pretensji do zawodników. Wiem, że bardzo chcieli zaprezentować się dobrze, ale nie byli po prostu w stanie tego zrobić.

Jacek Zieliński (Groclin Grodzisk Wlkp.): - Cieszę się z tego zwycięstwa tym bardziej, że byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużyliśmy na trzy punkty. Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji strzeleckich, ale wykorzystaliśmy tylko jedną. Piotr Rocki zachował się przy tym golu jak rasowy snajper. Mogę tylko pogratulować mojej drużynie, bo wykonała kawał dobrej roboty, prezentując ogromne zaangażowanie i determinację. Obraliśmy właściwą taktykę na ten mecz. Zagraliśmy bardzo agresywnie w środku pola, bo wiedzieliśmy, że Legia tak grających przeciwników nie lubi. Dzięki temu nie pozwoliliśmy gościom rozwinąć skrzydeł.

Komentarze (0)