Rafał Janicki: W Gdańsku nie było żadnego magika

- Po meczu z Pogonią Szczecin miałem problemy z chodzeniem. W Gdańsku nie było żadnego magika, żeby mnie szybko postawił na nogi - mówi środkowy obrońca Lechii Gdańsk, Rafał Janicki.

Rafał Janicki dwa tygodnie temu doznał bolesnej kontuzji pleców. 22-latek musiał opuścić spotkanie z Wisłą Kraków. Pod znakiem zapytania stał jego występ w starciu z Górnikiem Zabrze. Jerzy Brzęczek zdecydował jednak, że Janicki wybiegnie na boisko.
[ad=rectangle]
- Wcześniej też miałem problemy z plecami. Wydaje mi się jednak, że nie jest to ten sam uraz. Obecnie jest dużo lepiej. Wcześniej miałem problemy, żeby chodzić. Nie było w Gdańsku żadnego magika, który szybko by mnie uzdrowił - komentuje sam zainteresowany.

Kolejny raz Lechia Gdańsk do wiosennego meczu będzie musiała przystąpić z przemeblowaną obroną. - Wypadł nam podstawowy lewy obrońca i jego nominalny zmiennik. Trener na pewno ma problem, ale wierze, że uda mu się to wszystko poukładać. Obojętnie kto nie wybiegnie na boisko to będzie chciał się zaprezentować z najlepszej strony - stwierdził Janicki.

22-letni stoper jesienią parę stoperów tworzył wraz z Tiago Valente. Wiosną u boku reprezentanta Polski gra Gerson. - Grałem z wieloma zawodnikami, ale Brazylijczyk czasem zachowuje się w taki sposób, że trudno w to uwierzyć. Ma nieprawdopodobny luz. Czasem nawet na boisku potrafi zrobić coś śmiesznego. Współpracuje się nam dobrze, ale zawsze może być lepiej. Od oceny są trenerzy i dziennikarze - zakończył.

Źródło artykułu: