W pierwszej części sezonu 21-letni Słowak był czołową postacią Legii Warszawa, która jak burza przeszła przez T-ME i fazę grupową Ligi Europy. W 29 jesiennych występach zdobył siedem bramek i zaliczył osiem asyst, a do tego zadebiutował w pierwszej reprezentacji Słowacji, a rok 2014 zamknął z tytułem młodzieżowca roku na Słowacji.
[ad=rectangle]
W pierwszym sparingu w czasie przygotowań do rundy wiosennej, w którym rywalem Wojskowych była Viktoria Pilzno, 21-latek doznał kontuzji stawu skokowego, która wykluczyła go z gry na ponad miesiąc. Gdy wrócił na boisko, nie potrafił odnaleźć formy z minionego roku, o czym świadczą też liczby - w 13 wiosennych występach zdobył dwie bramki i zaliczył jedną asystę. Trener Legii Henning Berg wziął jednak w obronę swojego podopiecznego.
- Ondrej zagrał fantastycznie w finale Pucharu Polski - był wtedy prawdopodobnie najlepszy na boisku, a to był wielki mecz - przypomina Norweg i dodaje: - Wszyscy znamy jego możliwości i jego potencjał. W styczniu doznał poważnego urazu, który wykluczył go z gry na bardzo długo, a kiedy wrócił, w zespole doszło do zmian - odszedł "Rado" i musieliśmy zmienić nasz sposób gry.
- Ondrej nie grał w piłkę przez ponad dwa miesiące, prawie trzy miesiące, bo jeszcze mieliśmy przerwę zimową i trudno było mu wrócić do swojej optymalnej formy. To bardzo utalentowany piłkarz, a u 21-latka wahania formy są normalne. W formie gra na fantastycznym poziomie. Ondrej miał wielki udział w naszych sukcesach w zeszłym roku, a przyszedł do nas z małego klubu na Słowacji. Ondrej przeżył tu fantastyczny czas, a my czerpaliśmy z jego gry - kontynuuje opiekun Legii.
- Trudno utrzymać wysoką formę przez cały sezon. Widziałem wielu utalentowanych piłkarzy z najlepszych klubów z najlepszych lig, którzy też mieli wahania formy. Zagra w niedzielę z Wisłą i mam nadzieję, że zbliży się do swojej wysokiej formy - kończy szkoleniowiec mistrzów Polski.