Spekulacje na temat powrotu tego zawodnika pojawiały się już od dłuższego czasu. Po odejściu z Olimpii Grudziądz Aleksander stał się łakomym kąskiem dla Sandecji, która cierpiała na brak bramkostrzelnego napastnika. Takim bez wątpienia jest doświadczony snajper pochodzący z Nowego Sącza. Najlepiej świadczyć mogą o tym liczby. Gdy już wcześniej przez 3,5 roku grał dla Bianconerich, w 96 meczach strzelił 47 bramek. Następnie 14 występów dla Floty Świnoujście przyniosło 7 goli, a 38 spotkań rozegranych dla Arki Gdynia dało 13 trafień. Nieco słabiej było w Olimpii Grudziądz, gdzie na 24 mecze przypadło 6 bramek.
[ad=rectangle]
- Jeśli wspominamy moją wcześniejszą grę dla Sandecji, to faktycznie dobrze wygląda to na papierze. Chciałbym, żeby i tym razem było tak, jak wcześniej. Kontraktu jeszcze nie podpisałem, ale jestem już dogadany. Najprawdopodobniej będzie to umowa na rok. Potem będę się zastanawiał co dalej. Być może po tym sezonie skończę przygodę z piłką - powiedział nam Arkadiusz Aleksander, który nie brał pod uwagę gry w innym klubie. - Miałem propozycje, odbierałem telefony z klubów I-ligowych, ale odmawiałem. Mieszkam w Nowym Sączu i jeśli miałem gdzieś występować, to właśnie w Sandecji.
Wychowanek nowosądeckiej Zawady jest piątym piłkarzem, który dołączył latem do zespołu. Wcześniej z klubem związali się Grzegorz Baran, Bartłomiej Kasprzak, Maciej Małkowski i Łukasz Nowak. O ile w bramce i w obronie nie będzie większych zmian, to pomoc została niemal całkowicie przemeblowana i podobnie jest w ataku.
- Trzeba jednak pamiętać, że trzon drużyny został zachowany. Na pewno chcemy wypaść lepiej, niż w poprzednim sezonie. Kibice chcieliby walki o awans, ale trzeba patrzeć realnie. Gdyby Flota Świnoujście nie wycofała się z ligi, Sandecja grałaby baraż. Do tego były te 3 punkty za walkower z Widzewem. Nie da się odwrócić nagle sytuacji o 180 stopni. Proszę naszych fanów o wyrozumiałość. Nie ma co pompować balonika - podkreślił.
Sandecja zmienia się pod względem kadrowym, ale czekają ją też zmiany organizacyjne. Na horyzoncie pojawił się sponsor, który w najbliższych miesiącach ma już na dobre zacząć wspierać I-ligową drużynę i za tym mają pójść roszady w zarządzie. Celem jest awans do Ekstraklasy w przeciągu 2-3 lat.
- Przy większym wsparciu byłoby to realne. Pieniądze dużo dają, jakość kosztuje, ale nie zawsze jest to proste. Przykładem mogą być takie kluby, jak Arka Gdynia, czy GKS Katowice - zauważył Arkadiusz Aleksander.