Przed Koroną Kielce pierwsze wyjazdowe spotkanie w nowym sezonie Ekstraklasy. Złocisto-krwiści zmierzą się w nim z KGHM Zagłębiem Lubin. - Jest to bardzo mocny zespół. Mówimy beniaminek, ale gdy patrzymy na kadrę, to jest to drużyna w większości oparta na zawodnikach z bardzo mocnym CV. Natomiast koncentrujemy się na sobie. Bierzemy pod uwagę przeciwnika, ale nie do takich granic, że myślimy tylko o Zagłębiu. Dla nas liczy się Korona - powiedział Marcin Brosz.
[ad=rectangle]
Kilka dni temu koroniarze niespodziewanie pokonali Jagiellonię Białystok (3:2). Mimo udanej inauguracji sztab szkoleniowy najprawdopodobniej dokona kilku zmian w wyjściowej jedenastce. Do składu być może wskoczą powracający do zdrowia Radek Dejmek i Przemysław Trytko. - Występ tej dwójki stoi pod znakiem zapytania, ale na pewno są bliżej osiemnastki niż przed ostatnim meczem - stwierdził trener.
Bardzo możliwe, że na ławce usiądzie za to Nabil Aankour. Marokańczyk wypadł bardzo słabo na tle ekipy Michała Probierza. Nie ma jednak stuprocentowej pewności czy tak faktycznie będzie. - Proszę mnie zrozumieć. Nie możemy wszystkiego ułatwiać przeciwnikowi. Nie ma zbyt wielu tajemnic, ale nie chcemy ułatwiać zadania trenerowi Stokowcowi.
Brosz chwali swój zespół za pracę wykonaną w ostatnich dniach. - Idziemy w tym kierunku o którym mówiliśmy. Ważne jest, że zarówno zawodnicy młodzi jak i ci, którzy wracają do kadry pokazują ten pomysł na Koronę, który chcemy wprowadzać ma sens.
Jednym z piłkarzy, który dopiero zbiera ekstraklasowe doświadczenie jest Michał Przybyła. 21-latek zdobył dwa gole w ostatniej kolejce i zdaniem 42-letniego szkoleniowca nie zostało to dostatecznie zauważone przez niektóre media. - Liczyłem na to, że odzew będzie zdecydowanie większy. Tylko naprawdę zawodnicy, którzy mają dar zdobywania bramek potrafią tak się zaprezentować. Debiut tego chłopaka przeszedł obojętnie - zauważył.
Sobotnie starcie z Miedziowymi będzie doskonałą okazją do tego, aby po raz pierwszy w historii zwyciężyć w Lubinie. Dotychczasowa statystyka jest bardzo niekorzystna dla drużyny z Kielc. - W piłce nigdy nie patrzy się wstecz. Liczy się to co dzisiaj i to jak jesteśmy przygotowani. Statystyki są ważne dla dziennikarzy, trenerów, ale one de facto nie wpływają na to jaką formę będziemy reprezentowali - oznajmił były opiekun Piasta Gliwice.
Czym Korona chce zaskoczyć swojego najbliższego przeciwnika? Tym co przed tygodniem, czyli wiarą i zaangażowaniem. - Każdy kolejny mecz to dla nas ogromna walka. Nie stać nas na to, żeby te spotkania tylko się odbywały. Każdy mecz traktujemy jak pucharowy.