Michal Pesković zamiast Dolhy w Śląsku?

Dinamo Bukareszt chce za Dolhę 500 tysięcy euro, Śląsk daje tylko 130 tysięcy. Tymczasem w środę na listę transferową w Bytomiu wystawiony został podstawowy bramkarz Polonii, Michal Pesković. Kwota odstępnego? Nie więcej jak 250 tysięcy złotych.

Negocjacje z byłym golkiperem Wisły Kraków i Lecha Poznań nie należą do najłatwiejszych. Jak donosi katowicki Sport, Ryszard Tarasiewicz rozmawia z... żoną piłkarza w języku francuskim. Jak powiedział wiceprezes Śląska Piotr Mazur, sprawa transferu Dolhy powinna się wyjaśnić do połowy stycznia, bo czekać w nieskończoność w stolicy Dolnego Śląska nikt nie zamierza.

Podobno sam Tarasiewicz wysoko ceni umiejętności Peskovicia i chętnie widziałby w swoim zespole 26-letniego Słowaka. - Faktycznie, pomysł jest niegłupi i wart przemyślenia, bo Pesković to bardzo dobry bramkarz - przyznał szkoleniowiec Śląska.

Michal, młodszy brat Borisa Peskovicia (były bramkarz Pogoni, Widzewa i Górnika Zabrze), trafił do Bytomia dokładnie rok temu. Wówczas kilka kolejek po starcie rundy wiosennej "wygryzł" ze składu Marcina Suchańskiego i Seweryna Kiełpina, stając się ważnym ogniwem niebiesko-czerwonych. W obecnym sezonie na 17 możliwych meczów, Pesković rozegrał 16, a z udziału w jednym spotkaniu wykluczyła go kontuzja pleców.

Źródło artykułu: