Bundesliga Wschodu. Fani z byłej NRD są zachwyceni

Na trzecim poziomie rozgrywek piłkarskich w Niemczech spotkała się śmietanka "enerdowskiego" futbolu. 8 klubów, 56 meczów derbowych, rekordowe zainteresowanie fanów. Cieszą się wszyscy prócz policji.

Michał Fabian
Michał Fabian

"West" kontra "Ost" - 25 lat po zjednoczeniu Niemiec ten podział nadal jest wyczuwalny. Wschodnie landy - mimo zauważalnego postępu - nie doszlusowały jeszcze do zachodnich regionów. W futbolu ta różnica wydaje się jeszcze większa. W Bundeslidze nie ma żadnego przedstawiciela byłej NRD, w 2. Bundeslidze jest Union Berlin i RB Lipsk (choć ten drugi to komercyjne przedsięwzięcie austriackiego miliardera, właściciela firmy Red Bull). Dwie ekipy na trzydzieści sześć w najwyższych klasach rozgrywek - słabiutki wynik.

Biała plama od 2009 roku

Za to na trzecim szczeblu - ostatnim z zawodowych - doszło do sytuacji wyjątkowej. Na dwadzieścia ekip aż osiem pochodzi ze wschodniej części Niemiec. Dynamo Drezno, Energie Cottbus, Hansa Rostock, Rot Weiss ErfurtChemnitzer FC i Hallescher FC występowały w 3. Bundeslidze w ubiegłym sezonie. Dołączyły do nich dwie kolejne ekipy: Erzgebirge Aue (po spadku) i 1. FC Magdeburg (po zwycięskich barażach z Kickers Offenbach). Awans tego ostatniego odbił się szerokim echem. Magdeburg przez lata błąkał się między Regionalligą i Oberligą. - Graliśmy z zespołami, które nawet nie miały dworca - wspominał zmarły w 2008 roku legendarny trener Heinz Kruegel. 1. FCM po 25 latach powrócił na profesjonalny poziom.
Siedem z ośmiu wspomnianych zespołów występowało w ostatnim sezonie DDR-Oberligi. Niemcy zjednoczyły się 3 października 1990 r., ale na futbolowe zjednoczenie w wydaniu ligowym trzeba było jeszcze poczekać prawie rok. W sezonie 1990/91 wyłoniono ostatniego mistrza NRD - została nim Hansa Rostock, która zgarnęła także puchar. Razem z Dynamem Drezno uzyskała prawo gry w Bundeslidze.

Klub z Rostocku miał wówczas imponujący start w rywalizacji z sąsiadami z Zachodu. Rozgromił 4:0 VfB Stuttgart. Później potrafił wygrać dwukrotnie z Bayernem Monachium (po 2:1), a także upokorzyć Borussia Dortmund (5:1). Co z tego, skoro z ligi... spadł. Dynamo zaczęło gorzej (od porażki z 1.FC Kaiserslautern), ale zdołało się utrzymać. Trzy lata później pożegnało się z Bundesligą. Kluby z byłej NRD były biedniejsze od tych z Zachodu, do tego często źle zarządzane. Hansa wprawdzie powróciła na najwyższy szczebel, grała na nim w sumie przez 12 lat, ale po spadku w 2008 r. już się nie podniosła. Rok później gorycz degradacji przeżyło Energie Cottbus. Od 2009 r. wschodnie landy są białą plamą na mapie Bundesligi.

Zapanowała "Ostalgia"

Teraz we wschodnich landach zapanowała wielka radość, choć przecież mowa o rozgrywkach niższego szczebla. - 3. Bundesliga to Bundesliga Wschodu - termin, który wymyślił Ulf Kirsten (były napastnik Dynama Drezno, a później Bayeru Leverkusen), szybko został podchwycony.

Obok niego przewijało się drugie hasło: "Ostalgia" - to połączenie słów "Ost" ("wschód") i "Nostalgie" ("nostalgia"). Starsi kibice z łezką w oku wspominają boje Drezna z Magdeburgiem czy Erfurtu z Halle i już cieszą się na nowe odsłony derbów. Tych zaś będzie mnóstwo - w terminarzu sezonu 2015/16 znalazło się aż 56 potyczek (trzy z nich już za nami) z udziałem zespołów z byłej NRD. - To jak spotkanie klasowe po wielu latach rozłąki - pisał "Berliner Zeitung". Wschodnioniemiecki futbol przeżywa prawdziwy renesans.

Zobacz skrót derbów z 1. kolejki: Energie Cottbus - Hallescher FC (2:0)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×