Pierwsza połowa derbów była bezbarwna. Dopiero po zmianie stron mecz nabrał rumieńców głównie dzięki bramce strzelonej przez drużynę ze Stalowej Woli. - Jeden błąd indywidualny spowodował, że przegrywaliśmy od początku drugiej połowy. W przerwie w szatni mocno się nakręcaliśmy, ale chyba zbyt mocno, bo szybko straciliśmy gola po własnym błędzie. Próbowaliśmy gonić wynik, na szczęście udało nam się strzelić i wywozimy ze Stalowej Woli jedno oczko. Przyjechaliśmy po komplet punktów, bo wiedzieliśmy że rywale w środę rozegrali trudny bój z Piastem Gliwice i może im brakować sił. Wydaje mi się, że Stal fizycznie nie wytrzymała tej potyczki. My czuliśmy się trochę lepiej, ale w pierwszej połowie nie wszyscy dali z siebie maksimum. Graliśmy trochę zachowawczo, zbyt bojaźliwie. Po zmianie stron to my dyktowaliśmy warunki i dążyliśmy do zwycięstwa - powiedział strzelec gola dla Siarki Marcin Stefanik.
[ad=rectangle]
Gol dla zielono-czarnych okazał się kluczowym. Siarka musiała ruszyć odważniej do przodu, przenieść grę ze środka boiska pod pole karne Stali i stwarzać okazje bramkowe. - W pierwszej połowie prowadziliśmy grę, ale zbyt daleko od bramki przeciwnika. Nie mieliśmy tak na dobrą sprawę żadnej okazji. Rywale właściwie podobnie. Każdy się bał otworzyć i stracić gola. Stal zdobyła pierwszą bramkę i mecz się otworzył. Gospodarze cofnęli się i liczyli na kontry. My z kolei parliśmy do przodu, aby sięgnąć po jakieś punktu. Udało się nam to. Miałem jeszcze okazję na kolejne trafienie, ale nieczysto trafiłem w piłkę. Myślę, że rezultat jest sprawiedliwy i nie krzywdzi nikogo - kontynuuje.
W letniej przerwie doszło w Siarce do prawdziwej rewolucji kadrowej. Z zespołu odeszła większość rutynowanych zawodników, a w ich miejsce ściągnięto młodych graczy, którzy nawet nie grali w II lidze. Z meczu na mecz powinni oni nabierać doświadczenia, które może procentować. - Mamy młodą drużynę. Pierwsze kolejki pokazały, że nie ma się czego bać. Z meczu na mecz powinniśmy bardziej zgrywać. Dojdzie więcej dojrzałości piłkarskiej. Dużo młodych graczy chce się pokazać. Chłopaki starają się, walczą, niektórzy słabsze umiejętności nadrabiają ambicją. Z meczu na mecz będą nabierali coraz więcej tego doświadczenia - dodał.
Przed startem rozgrywek Siarka była upatrywana jako jeden z kandydatów do spadku. Po zmianach w składzie nikt nie dawał drużynie z Tarnobrzega większych szans. Pierwsze kolejki pokazały, że wcale tak może nie być i Siarka może zaskoczyć. - Wiadomo, że przed sezonem byliśmy skreślani, gdyż doszło do kadrowej rewolucji, praktycznie zmienił się cały skład. Doszło dużo młodych graczy. Nikt praktycznie nie wiedział kto to jest. Teraz po tych spotkaniach już każdy będzie analizował naszą grę. Myślę, że jakieś obawy przed nami będą się pojawiać - zakończył Marcin Stefanik.
Marcin Stefanik: Wynik jest sprawiedliwy i nie krzywdzi nikogo
Z dużej chmury mały deszcz. Tak można opisać Wielkie Derby Podkarpacia pomiędzy Stalą Stalowa Wola a Siarką Tarnobrzeg. Obie ekipy podzieliły się punktami, co nie powinno nikogo krzywdzić.