Decydujący etap eliminacji do Euro 2016 zbliża się wielkimi krokami. Faworyzowana reprezentacja Niemiec (13 pkt) w tabeli grupy D nieoczekiwanie ustępuje Biało-Czerwonym (14) i pomimo ułatwionych zasad awansu nie może być pewna przepustek do francuskiego czempionatu.
[ad=rectangle]
- Mamy za mało punktów. Nie wystartowaliśmy tak, jakbyśmy sobie tego zażyczyli. Jedyne rozwiązanie to zwycięstwa nad Polską i Szkocją, które są dla nas obowiązkiem. Pozwolą nam one uspokoić sytuację w tabeli - przyznaje Joachim Loew, który w przeciwieństwie do Adama Nawałki nie wysłał jeszcze powołań na wrześniowe pojedynki.
"Jogi" przestrzega przed zachłyśnięciem się ubiegłorocznym sukcesem Die Nationalelf podczas mundialu. - Futbol szybko się zmienia, rozwija i idzie naprzód. Nie możemy przespać tego momentu, dlatego konieczne jest szybkie odnalezienie na nowo stylu zapewniającego zwycięstwa. Trzeba patrzeć wyłącznie w przyszłość, jeśli w 2018 roku chcemy obronić tytuł - tłumaczy selekcjoner.
Rewanż z Polską Niemcy rozegrają we Frankfurcie 4 września, a trzy dni później zmierzą się na wyjeździe ze Szkocją. Komplet punktów oznaczać będzie de facto awans do ME, ale przy ewentualnych potknięciach naszych zachodnich sąsiadów mogą wyprzedzić jeszcze Irlandczycy, którzy mają obecnie 9 punktów, ale we wrześniu rozegrają łatwe mecze.
#dziejesiewsporcie: Burza przerwała Mistrzostwa Polski