Jest promesa, ale i problem

Do Odry Opole zgodnie z obietnicami wpłynęło potwierdzenie przyznania kontrahentowi promesy bankowej na kredyt i zakup gruntów Zakrzowie. Zarząd niebiesko-czerwonych mimo tego nie ma powodów do zadowolenia, bowiem BGŻ, który sygnował postanowienie, zaznaczył w nim, że procedury mogą się przeciągnąć do końca lutego.

W tym artykule dowiesz się o:

W praktyce oznacza to, że opolanie nie będą mogli wywiązać się ze zobowiązań płacowych wobec piłkarzy, którzy mają ważne kontrakty z klubem. Ci, których umowy się skończyły należności mogą dochodzić poprzez PZPN. Taką drogą poszli już Łukasz Ganowicz i Marcin Feć. Z gry w Odrze zrezygnował też Tomasz Copik, który związał się z GKS-em Jastrzębie. Pozostali zawodnicy od rozwoju sytuacji związanej ze sprzedażą Zakrzowa uzależniali decyzje co do swoich dalszych losów. Póki co trwa przerwa w zajęciach niebiesko-czerwonych, a postanowieniach piłkarzy poznamy zapewne w środę, kiedy zespół wznowi treningi.

We wtorek nad kryzysową sytuacją ma debatować zarząd. Powinny się wtedy pojawić informacje czy, a jeśli tak to w jakiej formie, klub przystąpi do rozgrywek. Rozważane jest też zawekslowanie całej transakcji, jak i zwrócenie się o pożyczkę do którejś z instytucji.

Sprzedaż gruntów na Zakrzowie jest jedyną możliwością uratowania Odry przed upadłością. Długi klubu wynoszą około miliona złotych.

Komentarze (0)