Polski bramkarz bohaterem meczu z Niemcami? "Jest na to skazany"

Fabiański, Szczęsny czy Boruc? Który z nich dostanie szansę, by zatrzymać Niemców? - Obojętnie który wyjdzie, będzie musiał zostać bohaterem - mówi Jan Tomaszewski.

Artur Długosz
Artur Długosz

11 października 2014 roku Arkadiusz Milik i Sebastian Mila dali nam historyczne zwycięstwo z Niemcami. Bohaterem tego spotkania był też Wojciech Szczęsny, który znakomicie interweniował między słupkami. Czy we Frankfurcie będzie podobnie?

W meczu rozgrywanym niemal rok temu na Stadionie Narodowym w Warszawie Niemcy mieli ogromną przewagę. Na bramkę Wojciecha Szczęsnego oddali aż 22 strzały, z których osiem było celnych. Rywale wykonali też sześć rzutów rożnych. Polski golkiper był jednak tego dnia nie do pokonania.
- Bramkarz musi być bohaterem we Frankfurcie. Jest na to skazany - mówi bez ogródek Jan Tomaszewski przed zbliżającym się rewanżowym meczem z mistrzami świata. Według niego, to Wojciech Szczęsny wygrał nam pierwsze spotkanie. Teraz golkiper też musi wznieść się na wyżyny swoich możliwości.

- Nie wiem, czy w bramce stanie Wojtek Szczęsny czy Łukasz Fabiański. Nawet jak będzie to Fabiański, Niemcy będą myśleli tak: skoro Szczęsny jest taki dobry, a do bramki wchodzi Łukasz, to znaczy, że jest lepszy. To będzie nawet takie podbudowanie Fabiańskiego - dodaje.

Nieco inny pogląd na tę sytuację ma Andrzej Dawidziuk. - Nie szedłbym w tym kierunku, że to bramkarz będzie głównym architektem zwycięstwa czy sukcesu, ale bez wątpienia jego postawa będzie miały wpływ na to, jakim rezultatem zakończy się spotkanie - komentuje trener golkiperów. - Żeby zwyciężać, trzeba zdobywać bramki. A to rola napastników - dodaje.

Jedno jest pewne - polski bramkarz, dosłownie i w przenośni, będzie miał pełne ręce roboty. W końcu gramy z aktualnymi mistrzami świata, którzy koniecznie będą dążyli do rewanżu za pierwszą, dość nieoczekiwaną porażkę w Polsce. - Całe szczęście, że nie jestem selekcjonerem, bo naprawdę nie wiedziałbym, kogo wystawić w bramce. Na pewno Szczęsny ma tę przewagę nad Fabiańskim, że on po prostu pokonał Niemców i oni na pewno będą czuli przed nim respekt - podkreśla bohater z Wembley.

Polska bramkarzami od lat stoi. Na tej pozycji mieliśmy wielu fachowców, których zazdrościła nam Europa. Teraz nie jest inaczej. Do wysokiej formy wrócił Wojciech Szczęsny, który w 2. kolejce Serie A zatrzymał Juventus Turyn, pomagając AS Romie ograć mistrza Włoch 2:1. Swoją cegiełkę do wielkiego triumfu Swansea City nad Manchesterem United (2:1) dołożył Łukasz Fabiański. Z kolei AFC Bournemouth Artura Boruca zremisowało z Leicester City (1:1).

- Cieszę się, że przez tak długi czas jest to ciągle nasza mocna pozycja. To jest bardzo mocny punkt zespołu i wierzę, że tak będzie nadal. Selekcjoner wybiera z grupy naprawdę bardzo dobrych bramkarzy i postawi na tego w danym momencie najbardziej potrzebnego zespołowi. To jednak pozycja, która nie jest dobra, by dokonać na niej częstych rotacji - podsumowuje Andrzej Dawidziuk.


Lewandowski: Niemcy zagrają bardziej zachowawczo
Źródło: Wirtualna Polska/TVP Sport
Czy polski bramkarz będzie bohaterem w meczu z Niemcami?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×