Andrzej Zamilski: Obawiam się srogiego rewanżu Niemców

Były selekcjoner kadry młodzieżowej uważa, że mistrzowie świata nie pozwolą sobie na drugą wpadkę i Polacy nie powinni mieć wielkich nadziei na dobry wynik we Frankfurcie.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

W pierwszym starciu na Stadionie Narodowym ekipa Adama Nawałki triumfowała 2:0. Czy powtórzenie tego sukcesu we Frankfurcie nad Menem jest realne? - Wszyscy byśmy sobie życzyli takiego scenariusza, ale dziś mamy znacznie mniej argumentów niż Niemcy. Pojawiają się wprawdzie opinie, że jesteśmy teraz silniejsi niż na początku eliminacji, jednak to zespół niemiecki ma więcej klasowych zawodników i jako całość też jest wyraźnie lepszy - nie ma wątpliwości Andrzej Zamilski.

Były selekcjoner kadry młodzieżowej, a także asystent Leo Beenhakkera w pierwszej reprezentacji uważa, że już remis byłby dużym sukcesem Biało-Czerwonych. - Przyjmę z radością każdy wynik poza porażką. Boję się jednak srogiego rewanżu Niemców. Oni już w Warszawie grali dobrze, ale byli nieskuteczni, a w naszej bramce stał znakomicie dysponowany Wojciech Szczęsny. Jeśli we Frankfurcie gospodarze szybko otworzą wynik, to piątkowy wieczór może być dla nas przykry. Niemcy będą zresztą mocno zmobilizowani. Oni doskonale wiedzą, że jakakolwiek wpadka mogłaby znacznie skomplikować ich sytuację i zrobią wszystko, by nie dopuścić do kolejnej straty punktów.
Zamilski uważa, że dla Polaków kluczowe będą inne spotkania. - Nie twierdzę oczywiście, że przed Niemcami trzeba paść na kolana, skupmy się jednak przede wszystkim na tym, by osiągnąć dobre wyniki ze Szkocją i Irlandią. To od tych pojedynków może zależeć nasz awans.

Gdzie jednak Polacy powinni szukać swojej szansy w piątkowym starciu z mistrzami świata? - Pewnie zagramy z kontry. Adam Nawałka dotąd świetnie radził sobie z przygotowaniem taktycznym i liczę, że teraz będzie podobnie. Dziwią mnie trochę niepokoje związane z absencją Michała Pazdana. Mamy parę środkowych obrońców Łukasz Szukała - Kamil Glik, która dotąd grała bardzo dobrze, więc nie róbmy tragedii z jednej kontuzji. Kluczowe dla losów wyniku może być odcięcie Niemców od strefy przed polem karnym. Realny jest wariant z grą dwoma defensywnymi pomocnikami. Wtedy byłoby łatwiej zabezpieczyć ten obszar boiska. To tam toczyć się najbardziej bezpardonowa walka - zanalizował Zamilski.

Jaki wynik typuje doświadczony szkoleniowiec? - Nie chciałbym, żeby tak było, ale myślę, że Niemcy wygrają różnicą dwóch goli - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×