Działacze SV Darmstadt 98 po sensacyjnym i nieplanowanym awansie do Bundesligi nie ukrywali, że nie są finansowo przygotowani na występy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zastrzeżenia budził też stan obiektu Lilii, który nie ma praktycznie nic wspólnego z nowoczesnymi stadionami pozostałych drużyn niemieckiej elity.
- Nasz awans był ósmym cudem świata, a utrzymanie byłoby dziewiątym - mówił napastnik Dominik Stroh-Engel tuż po rozpoczęciu przygotowań do nowego sezonu. Ruchy na rynku transferowym nastrojów raczej nie poprawiły - z wyjątkiem Węgra Gyorgy'ego Garicsa działacze ściągnęli do klubu jedynie tych piłkarzy, którzy w dotychczasowych zespołach zostali spisani już na straty: Lucę Caldirolę z Werderu, Petera Niemeyera, Sandro Wagnera i Fabiana Hollanda z Herthy, Konstantina Rauscha ze Stuttgartu, Juniora Diaza z Mainz czy Jana Rosenthala z Eintrachtu.
Nadspodziewanie dobre rezultaty osiągane przez Darmstadt na początku sezonu wzbudziły zatem nie tylko zdziwienie, ale też respekt. Podopieczni Dirka Schustera zremisowali 2:2 z Hannoverem 96, 1:1 z Schalke 04, 0:0 z TSG 1899 Hoffenheim i pokonali 1:0 Bayer Leverkusen. Mają wprawdzie na koncie mniej punktów niż np. FC Ingolstadt 04, ale zwłaszcza wyniki meczów na Veltins-Arena i BayArena zrobiły ogromne wrażenie na obserwatorach.
- To nagroda za naszą skromność i bardzo ciężką pracę. Recepta na sukces? Zespół jest jednością, wszystkich 24 piłkarzy trzyma się razem, a do szatni nikt nie przychodzi w złym humorze. Nie ma u nas miejsca na indywidualności, choć oczywiście nie wszyscy dysponują takimi samymi umiejętnościami. Czy potrafimy dobrze grać tylko z defensywnym usposobieniem? Rzeczywiście dotąd kładliśmy nacisk na zabezpieczenie tyłów, ale już w Leverkusen pokazaliśmy, że potrafimy też atakować - analizuje kapitan Aytac Sulu, cytowany przez "Bild".
Czy pierwszej porażki Darmstadt dozna przeciwko Bayernowi Monachium? - Cóż, trudniej już nie będzie, zwłaszcza że po osiągniętych przez nas dotąd wynikach na pewno nie zostaniemy zlekceważeni. Nie mamy planu zdobycia jednego czy trzech punktów, ale postaramy się napsuć krwi Bawarczykom. Ostatecznie zagramy 11 przeciwko 11 - zapowiada środkowy obrońca.
Lilie początek mają obiecujący, ale do utrzymania droga wciąż jest bardzo daleka.