Mario Gomez w reprezentacji Niemiec wystąpił aż 60 razy i strzelił 25 goli. Ostatnia bramka dla Die Mannschaft zdobyta po strzale napastnika padła jednak ponad trzy lata temu - podczas Euro 2012. 30-latek dostawał później szanse od Joachima Loewa, jednak ich nie wykorzystywał i jesienią 2014 roku na dobre wypadł z obiegu.
Latem "Super Mario" zmienił barwy klubowe - przeniósł się z Fiorentiny do Besiktasu Stambuł i dla tureckiego potentata trafił już czterokrotnie. To sprawiło, że "Jogi" znów zwrócił się ku byłemu zawodnikowi VfB Stuttgart oraz Bayernu Monachium i bierze pod uwagę powołanie go do kadry - choć najwcześniej na listopadowe spotkania mistrzów świata.
- Jeśli dalej będzie dobrze grał w Besiktasie i odbudowywał dawną formę, wróci do reprezentacji. Nigdy go nie skreśliłem, to zawodnik potrafiący zrobić różnicę - przyznaje Loew, cytowany przez transfermarkt.de. - W trakcie rozmowy szybko zauważyłem, że dobrze czuje się nad Bosforem. Niewątpliwie skorzystał na zmianie barw, a strzelane gole tylko to potwierdzają - przekonuje.
We wrześniowych pojedynkach Niemców w linii ataku występował nominalny pomocnik Mario Goetze, a wśród rezerwowych siedzieli Kevin Volland i Max Kruse. Ofensywni zawodnicy TSG 1899 Hoffenheim oraz VfL Wolfsburg prezentują się nieźle, jednak nie do końca przekonują selekcjonera, który już w kontekście Euro 2016 poszukuje nowych rozwiązań.
