- Hamsik świetnie kontroluje piłkę. To techniczny zawodnik. Dzięki temu ma dużą swobodę na boisku. Jest również przy tym dynamiczny. Nie skupia się na rzeczach niepotrzebnych, myśli nieszablonowo. Na boisku jest liderem, zawsze się wyróżnia. Na Słowacji jego popularność jest duża, ale mimo wszystko wydaje mi się, że w Italii trochę bardziej. We Włoszech jest Bogiem - zaczyna Duda.
Zawodnik włoskiego klubu występuje na tej samej pozycji co pomocnik Legii, czyli jako ofensywny pomocnik.
- Podpatruje go czasem. To dla mnie świetna szkoła. Hamsik prawą i lewą nogą gra tak samo. Nie ma różnicy, którą stopą przyjmuje piłkę, uderza, dośrodkowuje czy podaje. Gdybym mógł mu zabrać jedną rzecz, wybrałbym jego lewą nogę. Potrafię nią grać, ale wolę mieć piłkę zdecydowanie przy prawej. U mnie to jeszcze nie ten poziom, co u Marka - komentuje piłkarz Legii. - Często porównuje się mnie do niego. Że mogę być następcą Hamsika. Nie lubię takich spekulacji. Każdy zawodnik ma inne atuty, choć to miłe, gdy ktoś zestawia cię z takim graczem - dodaje.
Hamsik ma doskonałe statystki w Napoli. W 363 meczach strzelił 92 gole i miał 82 asysty. - Marek gra w Serie A już osiem lat. Czuje się świetnie w Napoli. Myślę, że liga włoska pasuje mu najbardziej. Chociaż w lidze hiszpańskiej i angielskiej też by sobie spokojnie poradził - twierdzi legionista.
Duda opowiada też o prywatnej stronie kolegi z kadry. - Nie daje się zauważyć, że jest gwiazdą Serie A. To wyluzowany człowiek. Da się z nim normalnie pogadać. Na zgrupowaniach reprezentacji często sam inicjuje rozmowy, żartuje. Nie obnosi się z tym, kim jest. To nie jest gość, który lubi być w centrum uwagi. Jest bardzo skromny. Podobnie jak u was Robert Lewandowski - opisuje 28-latka.
Pomocnik wicemistrzów Polski liczy na przełamanie w czwartkowym meczu Ligi Europy. Legia zremisowała w ostatniej kolejce ekstraklasy z beniaminkiem ligi, Termaliką (1:1). - Napoli to bardzo wymagający rywal, ale czasami lepiej gra nam się z mocniejszymi drużynami. Chcemy i wierzymy, że możemy ten mecz wygrać. Czuję się dobrze, po urazie uda nie ma śladu. Normalnie trenuje. Będę mógł wystąpić w tym meczu - kończy Słowak.