Mistrzostwo, rekordy i kompromitacje. Legia już bez Berga

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
Piotr Kucza/Newspix.pl


Kac po szkockiej


Mecze z Celtikiem Glasgow w eliminacjach Ligi Mistrzów były piękne. Już dawno żaden polski zespół w meczu o taką stawkę, nie rozbił rywala tej klasy. Albo inaczej: Legia, choć jest drużyna polską, grała jakby była z innego kraju. Z przekonaniem o własnej wyższości nad utytułowanym przeciwnikiem. Celtic to legenda, wielka historia i wspaniałe triumfy. Wynik dwumeczu 6:1 dla Legii był jednak dla rywali potwornym kacem. Niestety, jeszcze większego mieliśmy wkrótce my wszyscy.

To zdjęcie powyżej jest doskonałe, wymowne. Sprawa awansu do ostatniej rundy eliminacji LM jest rozstrzygnięta, kilka minut do końca meczu rewanżowego w Glasgow, a do wejścia na boisko szykuje się Bartosz Bereszyński. Trener jeszcze jakby pytał, czy na pewno ten piłkarz może wejść na boisko. Marta Ostrowska, kierownik drużyny wydaje werdykt twierdzący. To była największa pomyłka polskiej piłki jeśli nie w dziejach, to na pewno w ostatnich kilku, kilkunastu latach.

Bereszyński nie mógł grać, nie odpokutował jeszcze kary za kartki z poprzednich meczów. Przepisy UEFA może i były nie do końca jasne, ale to nie ma znaczenia. Legia popełniła niewybaczalny błąd, posadą zapłaciła Ostrowska. Polska drużyna przegrała rewanż walkowerem i marzenia o Lidze Mistrzów szlag trafił.

Mistrz Polski był wtedy w wielkiej formie, gdyby awansował do Ligi Mistrzów, pozycja Berga byłaby potem zupełnie inna. Dziś nawet na te niepowodzenia patrzono by inaczej. To chyba kluczowy moment jego pracy przy Łazienkowskiej.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • Białe Legiony Zgłoś komentarz
    Że z Bergiem Legia "wyżej nie podskoczy" , to wiedzą już nawet dzieci. Ale czy ruski trener , nerwus i zamordysta to dobry zmiennik , .... nie jestem pewien. Jedno jest pewne , zmiany sa
    Czytaj całość
    konieczne , bo tkwienie w tym maraźmie cofa Legię w rozwoju.
    • Tabela Wszech Czasów Zgłoś komentarz
      Bereś odbębnił 3 mecze kary i dobrze o tym wiedział, tylko blondyna popełniła błąd nie zgłaszając go na mecze z amatorami, gdzie kara by mogła spokojnie minąć. On nie musiał
      Czytaj całość
      sprawdzać, czy jest wpisany na listę. To obowiązek Ostrowskiej. Trochę dziwne przepisy, ale nie pierwsze i nie ostatnie.