W pierwszych sześciu kolejkach nowego sezonu hiszpańskiej ekstraklasy Real Madryt stracił tylko jednego gola. Ogromna w tym zasługa Keylora Navasa, który na początku rozgrywek jest w znakomitej formie.
Kostarykanin potwierdził to w niedzielny wieczór na Vicente Calderon. Navas był jednym z najlepszych zawodników na boisku. W 22. minucie popisał się fantastyczną interwencją, gdy obronił rzut karny wykonywany przez Antoine'a Griezmanna.
Po końcowym gwizdku bramkarz Realu zdradził, że przed strzałem gracza Atletico modlił się do Boga.
- Prosiłem go o spokój i wiarę w siebie. Dzięki temu udało mi się podjąć dobrą decyzję. Przed meczem uczyłem się jak gracze Rojiblancos wykonują rzuty karne, co także bardzo mi pomogło - zdradził Navas, którego wypowiedź pojawiła się na jego oficjalnej stronie internetowej.
Kolejną znakomitą paradę 28-latek pokazał już w doliczonym czasie gry, gdy tylko w sobie znany sposób odbił futbolówkę po uderzeniu Jacksona Martineza.
- Takie strzały się zdarzają w każdym meczu. Najważniejsze, że udało mi się obronić - podsumował.
Starcie dwóch madryckich drużyn zakończyło się remisem 1:1. Podział punktów najbardziej ucieszył graczy i kibiców Barcelony, która dzięki temu nie straciła dystansu do obu zespołów. Dzień wcześniej Duma Katalonii przegrała z Sevillą 1:2.