Przed wylotem do Szkocji trener Adam Nawałka nie planuje forsować swoich zawodników. We wtorek kadrowiczów czeka odnowa biologiczna, odprawa taktyczna i trening na Stadionie Narodowym. W środę o godzinie 10.30 drużyna wylatuje do Glasgow. Ze Szkocją zagra w czwartek, o godz. 20.45 naszego czasu.
- Jesteśmy pozytywnie nastawieni. Gramy o pełną pulę w meczach ze Szkocją i Irlandią - mówi pewny siebie Arkadiusz Milik. Biało-Czerwoni po spotkaniu ze Szkocją zagrają w niedzielę z Irlandią w Warszawie. - Jeżeli wyniki dobrze się dla nas ułożą, możemy zapewnić sobie awans już w Glasgow. Szkoci grają niewygodną piłkę. Na ich terenie jest szczególnie ciężko. Niemcy długo się z nimi męczyli. Musimy wykonać swoją robotę, czyli to, co robiliśmy do tej pory - dodaje napastnik Ajaksu Amsterdam.
Powołani zawodnicy mieli przyjechać do hotelu do godz. 19 w poniedziałek. Niektórzy z nich wcześniej przylecieli do Polski. Kamil Glik odwiedził na przykład rodzinę na Śląsku. W Warszawie pierwsi stawiali się natomiast głównie rezerwowi: Przemysław Tytoń, Karol Linetty czy Ariel Borysiuk. Zaraz po zameldowaniu się w recepcji poszli na trening wyrównawczy do siłowni.
- Chcemy rozstrzygnąć wszystko w Szkocji. Ciężko będzie wywieźć stamtąd trzy punkty, ale wiara w nasze umiejętności jest duża. Podczas tych eliminacji mieliśmy wiele trudnych momentów, ale nie daliśmy odczuć tego kibicom ani dziennikarzom. W naszym zespole jest duża siła - komentuje Sebastian Mila.
Reprezentanci wiedzą, że spotkanie ze Szkocją to też polowanie na nogi. - I to nie tylko Roberta Lewandowskiego. Wszyscy musimy przygotować się na agresywną grę. Rywal nam nie odpuści - mówi Bartosz Kapustka, który w poprzednim, debiutanckim meczu w kadrze, strzelił gola z Gibraltarem (8:1).
- Mamy na tyle dobrych zawodników, że na pewno awansujemy na Euro - dodaje z kolei Piotr Zieliński.
Piłkarze mają o co walczyć. Za awans dostaną od PZPN-u ponad 10 milionów złotych do podziału. Biało-Czerwoni zajmują w grupie D drugie miejsce. Mają dwa punkty straty do kadry Niemiec i dwa przewagi nad Irlandią.
Kołodziejczyk: Lewandowski nie będzie spełniony bez sukcesu w LM