Reprezentanci chcą wywalczyć awans już w Szkocji

To najkrótsze zgrupowanie reprezentacji, gdy selekcjonerem jest Adam Nawałka. Terminarz kadry na finiszu eliminacji Euro 2016 jest bardzo napięty.

Przed wylotem do Szkocji trener Adam Nawałka nie planuje forsować swoich zawodników. We wtorek kadrowiczów czeka odnowa biologiczna, odprawa taktyczna i trening na Stadionie Narodowym. W środę o godzinie 10.30 drużyna wylatuje do Glasgow. Ze Szkocją zagra w czwartek, o godz. 20.45 naszego czasu.

- Jesteśmy pozytywnie nastawieni. Gramy o pełną pulę w meczach ze Szkocją i Irlandią - mówi pewny siebie Arkadiusz Milik. Biało-Czerwoni po spotkaniu ze Szkocją zagrają w niedzielę z Irlandią w Warszawie. - Jeżeli wyniki dobrze się dla nas ułożą, możemy zapewnić sobie awans już w Glasgow. Szkoci grają niewygodną piłkę. Na ich terenie jest szczególnie ciężko. Niemcy długo się z nimi męczyli. Musimy wykonać swoją robotę, czyli to, co robiliśmy do tej pory - dodaje napastnik Ajaksu Amsterdam.

Powołani zawodnicy mieli przyjechać do hotelu do godz. 19 w poniedziałek. Niektórzy z nich wcześniej przylecieli do Polski. Kamil Glik odwiedził na przykład rodzinę na Śląsku. W Warszawie pierwsi stawiali się natomiast głównie rezerwowi: Przemysław Tytoń, Karol Linetty czy Ariel Borysiuk. Zaraz po zameldowaniu się w recepcji poszli na trening wyrównawczy do siłowni.

- Chcemy rozstrzygnąć wszystko w Szkocji. Ciężko będzie wywieźć stamtąd trzy punkty, ale wiara w nasze umiejętności jest duża. Podczas tych eliminacji mieliśmy wiele trudnych momentów, ale nie daliśmy odczuć tego kibicom ani dziennikarzom. W naszym zespole jest duża siła - komentuje Sebastian Mila.

Reprezentanci wiedzą, że spotkanie ze Szkocją to też polowanie na nogi. - I to nie tylko Roberta Lewandowskiego. Wszyscy musimy przygotować się na agresywną grę. Rywal nam nie odpuści - mówi Bartosz Kapustka, który w poprzednim, debiutanckim meczu w kadrze, strzelił gola z Gibraltarem (8:1).

- Mamy na tyle dobrych zawodników, że na pewno awansujemy na Euro - dodaje z kolei Piotr Zieliński.

Piłkarze mają o co walczyć. Za awans dostaną od PZPN-u ponad 10 milionów złotych do podziału. Biało-Czerwoni zajmują w grupie D drugie miejsce. Mają dwa punkty straty do kadry Niemiec i dwa przewagi nad Irlandią.

Kołodziejczyk: Lewandowski nie będzie spełniony bez sukcesu w LM

Źródło artykułu: