Jak donoszą zagraniczne media, Albańczycy w środę wieczorem obrzucili kamieniami autokar z piłkarzami reprezentacji Serbii, który przejeżdżał ulicami Tirany. Na nagraniu, które pojawiło się w sieci widać, jak co najmniej dwa z nich dosięgają celu i rozbijają przednią szybę.
- Schylamy się, wszyscy głowy w dół - krzyczał ktoś w autobusie, aby ostrzec zawodników przed niebezpieczeństwem.
#ULTIMAHORA el Albania - Serbia ya ha empezado albaneses apedrean el bus del la seleccion de Serbia !! pic.twitter.com/Z2ZAyOUI0v
— FORO MDM (@Foro_MDM) październik 7, 2015
Nikomu nic się nie stało. Ale drużyna serbska nie ukrywa, że obawia się o swoje zdrowie.
Albańczycy zapowiedzieli, że nad bezpieczeństwem sportowców podczas czwartkowej rywalizacji będzie czuwać co najmniej 1800 policjantów. Kibice gości mają zakaz wstępu na stadion w Tiranie.
Pierwszy mecz Serbii i Albanii w kwalifikacjach do Euro 2016 został przerwany z powodu przepychanek między zawodnikami i zamieszek na trybunach.
W 42. minucie piłkarskiego spotkania rozgrywanego w Belgradzie nad boiskiem pojawił się dron z podpiętą do niego albańską flagą i mapą "wielkiej Albanii i małej Serbii". Serbskie media twierdziły, że dronem sterował z loży VIP brat premiera Albanii, Orfi Rama. Później Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Serbii to potwierdziło, choć Rama się do niczego nie przyznał.
Początkowo za polityczną prowokację reprezentacja Serbii otrzymała zwycięstwo walkowerem (3:0), ale jednocześnie UEFA zdecydowała o odjęciu jej trzech punktów. Za co? Oficjalnie zarzuty dotyczyły odpalenia rac, niewłaściwego zachowania kibiców, wkroczenia fanów na murawę, niedostatecznego przygotowania meczu przez organizatorów oraz użycia lasera przez osoby na trybunach.
W lipcu br. Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) zmienił decyzję UEFA. Serbia przegrała walkowerem z Albanią (0:3).
[b]Zobacz także
[/b]