Żadnej pracy się nie boi. Wycinał drzewa, prowadził biznes, awansował na Euro

Niewiele brakowało, a człowiek, który wprowadził polskich piłkarzy na Euro 2016, zostałby... znanym dealerem niemieckich samochodów. Mieszkańcy Krakowa chętnie kupowali u niego trabanty.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski

Początek lat 90. Wałęsa, Balcerowicz, niesamowite tempo przemian, kapitalizm w czystej postaci, towary sprzedawane na chodniku, bez paragonów, kas fiskalnych, odprowadzania podatków. Wielu Polaków próbowało szybko się wzbogacić. W ciągu jednego dnia potrafili zarobić miliardy złotych (jeszcze przed denominacją), a drugiego byli bankrutami.

Jednym z ówczesnych biznesmenów był Adam Nawałka. Obecny selekcjoner polskiej reprezentacji handlował trabantami. Nie takimi zwykłymi, które jeszcze za czasów głębokiego PRL-u jeździły po ulicach naszych miast. To były wyjątkowe "mydelniczki", bo wyposażone w silnik volkswagena polo. - Ludzie przychodzili i mówili, że pamiętają moją boiskową solidność, więc są pewni, że samochód nie będzie się psuł - Nawałka wspominał na łamach "Przeglądu Sportowemu", w tekście Pawła Fleszara.

Biznes nie trwał długo. Trabant w tej wersji był produkowany tylko przez kilkanaście miesięcy. Mimo że w Krakowie świetnie się sprzedawał, niemiecka fabryka nie przetrwała próby czasu. Nawałka nie zdecydował się założyć Autoryzowanej Stacji Obsługi innej marki motoryzacyjnej. Choć na bank odniósłby sukces. Jego interesowała jednak tylko piłka.

Kładł się spać zdrowy, budził z kontuzją

Piłka interesowała go od zawsze. Mając 13 lat trafił do Wisły Kraków. W tym klubie spędził aż 15 lat. Grał w linii pomocy (na lewej stronie). Nie występował w swojej zawodowej karierze w żadnym innym klubie. Jedynie podczas późniejszego pobytu w USA grał amatorsko dla Polish-American Eagles. - To była raczej zabawa niż poważna piłka - wspominał w wielu wywiadach. - Jedyną futbolową miłością była dla mnie Wisła. Grałem w czasach, gdy przywiązanie do klubu było ważniejsze niż pieniądze, które oferowały inne zespoły.

Nawałka rozegrał w reprezentacji 34 mecze, zdobył jednego gola (w debiucie), grał na mistrzostwach świata w Argentynie (1978), w polskiej lidze nie miał sobie równych na swojej pozycji. - Chłopak miał światowe papiery - mówił Jacek Gmoch, który powołał go na mundial. - Gdyby nie kontuzje i problemy zdrowotne, mógłby zrobić taką karierę jak jego przyjaciel, Zbigniew Boniek. Albo i większą.

W pewnym momencie organizm Nawałki zaczął się buntować, nie wytrzymał tempa, obciążeń. Nawet najmniejszy uraz kończył się tygodniami rehabilitacji. Doszło do tego, że piłkarz Wisły nabawił się poważnej kontuzji spadając z... konia. Miał dwukrotnie operowane kolano, usunięte łąkotki, wysięki, uraz biodra, kontuzje mięśniowe. - To jakaś kpina: my robiliśmy wszystko, by zniszczyć organizmy, ale one dzielnie się broniły, natomiast Adam starał się poświęcić piłce, a pociechę mieli z niego nie kibice, lecz lekarze (...). Dochodziło do tego, że Adam kładł się spać zdrowy, a budził kontuzjowany - pisał w swojej autobiografii "Spalony" kolega Nawałki z klubu i kadry, Andrzej Iwan.

Mało kto o tym pamięta, ale próbował jeszcze swoich sił w belgijskim Beveren. Wytrzymał dwa tygodnie testów. Nogi nie wytrzymały. Fachowcy są zgodni: Nawałka to jeden z największych zmarnowanych talentów w historii polskiej piłki nożnej.

Czy ty przypadkiem nie jesteś "ciepły"?

Iwan poruszył ważny temat. Nawałka był inny niż koledzy. Nie pił alkoholu, nie palił papierosów. - Wkurzał nas swoim zachowaniem! - mówił Adam Musiał, kolega z Wisły. - Na dodatek miał powodzenie u kobiet. Jak wchodziliśmy do lokalu, to obok niego zaraz był wianuszek pięknych dziewczyn.

Nawałka dbał o swój wizerunek. W środowisku był prekursorem. - Aktorzy, piosenkarze, ok, oni kupowali ciuchy, dbali o wygląd, występowali często w telewizji. Ale piłkarze? Adaś wyprzedził epokę - przyznał inny kolega z boiska, Piotr Skrobowski.

Nowa koszula, modne spodnie, mocne perfumy - to była wizytówka Nawałki przez całą karierę. Dbałością o wygląd dorobił się pseudonimu. - Czy ty przypadkiem nie jesteś "ciepły"? Nie gustujesz w chłopakach? Bo są tacy faceci, którzy się za tobą oglądają - usłyszał kiedyś w szatni od jednego z kolegów.

Czy polscy piłkarze pod wodzą Adama Nawałki awansują z fazy grupowej ME 2016?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×