Antoni Piechniczek do Jana Tomaszewskiego: Jasiu, bez Laty byłbyś nikim

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
Faktem jest, że Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak nie byli u Fornalika tym kim są dziś.

- Lewandowski też nie. A nie potrafimy wciąż wygrać z liczącym się przeciwnikiem na wyjeździe. Jednak zwycięzców się nie sądzi. Cieszmy się. Trzeba na pewno oddać Adamowi, że wytrzymał ciśnienie. Nawałka radzi sobie ze sobą, potrafi przewodzić grupie. Na pewno jest intelektualnie przygotowany, choć to tylko piłka nożna, więc może aż takiego wielkiego intelektu nie wymaga. Na pewno idzie spać wtedy gdy wszyscy wstają, jest bardzo pracowity. Trzeba mu wielkość oddać.

Fornalik powiedział, że nie ma czasu na integrację, bo w tym czasie trenuje taktykę. Nawałka postawił na integrację. Miał rację?

- To trenerzy, którzy mają inną filozofię. Fornalik jest człowiekiem Ruchu Chorzów, tam jest kult pracy, rzetelności, dobrego przygotowania fizycznego. A Nawałka to Kraków. Gdy czasem chodzę po plantach to myślę: "Co to za piękne miasto, gdzie nie wypada źle grać w piłkę". Fornalik wyszedł z założenia, że musi dostosować zespół do swojej koncepcji. Miał mało czasu i do wyboru trening taktyczny lub integrację, więc postawił na trening.

A Nawałka uznał, że integracja.

- Oczywiście. Ktoś powie - za mało czasu na poprawę taktyki, ważniejsza integracja bo muszą wyjść i walczyć. Zresztą Nawałka w obu meczach z Niemcami też pokazał, że ta dyscyplina taktyczna Est w jego drużynie na wysokim poziomie. Ale zanim będziecie krytykować, to proszę spojrzeć na spuściznę. Waldek zostawił po sobie kilku dobrych zawodników, poukładany zespół. Nawałka jak już mówiliśmy dodał Milika, ale też wskoczył Mączyński, potem Pazdan. Zmienił bramkarza, postawił na Fabiańskiego. Nie mam zamiaru dyskutować z jego klasą.

I sporo ryzykował strzelając do Błaszczykowskiego. Poświęcił go dla drużyny. Nie każdy by się na to odważył.

- Oczywiście, każdy trener ma swój cmentarzyk. Leżą na nim zawodnicy odstrzeleni i ci, którzy nie dostali szansy.

Kto leży na pańskim?

- Pozycja numer 1 to Tomaszewski. Ale też Józek Młynarczyk był jednym z najlepszych bramkarzy świata, więc mam czyste sumienie. Pozycja numer 2 to Andrzej Szarmach, którego nie wystawiłem w półfinale mistrzostw świata. Ale jest tych piłkarzy więcej, choćby Mirek Okoński. Fantastyczny drybler, ale proszę zobaczyć na jego statystyki w kadrze. Nie był ani w Hiszpanii ani w Meksyku.

Dlaczego?

- Bo miałem Smolarka. Błyskotliwy a potrzebny drużynie to dwie różne sprawy. Szansę dostał. Dalej Wdowczyk... ale zostawmy ten mój cmentarzyk, stare sprawy, pytał pan o Błaszczykowskiego.

No właśnie.

- Kilka błędnych decyzji podjął. Jak chociaż tę z biletami.

Kłócił się w imieniu zespołu o bilety, pokazał że walczy o interes kolegów. A problem stworzył związek, bo nie zapewnił im spokojnego przygotowana do meczu. Zawodnicy muszą odbierać telefon od znajomych, zapytania o bilety i tak dalej, zamiast myśleć o meczu.

- Gdyby Błaszczykowski przyszedł do trenera Piechniczka i powiedział mu o tym, to usłyszałby: "Przedzwoń do tego znajomego, szwagra i poślij mu parę wiąch. Powiedz: Ja się mam teraz koncentrować na meczu a nie na twoich biletach". Nie chcę być wulgarny bo w oryginale powiedziałbym ostrzej. Oni dla rodzin dostali ale trzeba było jeszcze dla szwagra żony, sąsiada, znajomego taksówkarza. Przecież mogli za to spokojnie zapłacić. Za naszych czasów cała drużyna dostawała tyle co jeden zawodnik. Jeśli on o takie drobiazgi się kłóci to jak z nim dyskutować? Nie dziwię się, że Nawałka go zmienił. Byłem na meczu w Estonii, pierwszym za kadencji Fornalika. Po śniadaniu jest odprawa. Przychodzi Lewandowski, Piszczek, Błaszczykowski i chyba Wasilewski. To rada drużyny. Zaczynają mówić o relacjach w drużynie. Słucham ich i gdy wyszli, powiedziałem: "Waldek, jaka to rada drużyny? To rada piłkarzy z lig zagranicznych. A ty masz to piłkarzy z polskiej ligi, kilku młodszych i tak dalej". Powiedziałem mu, żeby rozwalił tę rady i zostawił tylko Lewandowskiego jako najrozsądniejszego. Tak trzeba było zrobić.

Ale sportowo Błaszczykowski był ważny czy jednak za bardzo grał pod siebie?

- Moim zdaniem był bardzo przydatny dla drużyny. Z ofensywnych zawodników każdy gra trochę pod siebie, to naturalne. Kuba dostał parę lekcji w karierze i dobrze. Poza tym we Włoszech świetnie sobie radzi, więc z czasem to wyjdzie kadrze na dobre. Ale lepszym kapitanem jest Lewandowski. Widać, że czuje się dobrze, że bierze odpowiedzialność, więcej walczy, umie się odezwać. Jak obrońca przeciwnika zagra do swojego bramkarza, to on już się zrywa do ataku. A kiedyś biegł truchtem. Zmienił się w Bayernie. Ma same pozytywy. Potrzebne inne uzasadnienie? To jest widoczne gołym okiem.

Lewandowski - Milik, pamięta pan taki duet w historii naszej piłki?

- Szarmach - Lato w 1974. 12 bramek nastrzelali i mieliśmy 3. miejsce. Lewandowski z Milikiem świetnie wyglądają ale na razie tylko w eliminacjach. To jednak jest różnica. Na pewno jest to jednak najlepszy duet napastników w XXI wieku. I ma szansę by przebić tamten.

Rozmawiał Marek Wawrzynowski

Czy drużyna Nawałki ma szansę na medal Euro 2016?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×