Cracovia zastawiła pułapkę sama na siebie

- Na Legii można przegrać, bo to zespół, który jest zawsze faworytem, ale boli sposób, w jaki przegraliśmy - mówi po meczu 12. kolejki Ekstraklasy z Legią Warszawa (1:3) trener Cracovii, Jacek Zieliński.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

W debiucie Stanisława Czerczesowa Wojskowi ograli Pasy dzięki hat-trickowi Nemanji Nikolicia. Krakowianie nie wygrali ligowego meczu przy Łazienkowskiej 3 już od 1951 roku.

- Trzeba to przełknąć. Gratuluję trenerowi Czerczesowowi udanej inauguracji, bo to jest zawsze ważne w nowym klubie. Dla kibiców i widzów telewizyjnych to był pewnie super mecz do oglądania, ale ja mam mniej powodów do radości - mówi Jacek Zieliński.

- Zdaję sobie sprawę z tego, że na Legii można przegrać, bo to zespół, który jest zawsze faworytem i moim zdaniem powinien wygrać ligę, ale boli sposób, w jaki przegraliśmy. Paradoksem jest to, że straciliśmy trzy bramki z kontry - dodaje opiekun Cracovii.

Dla wicemistrzów Polski występ przeciwko Cracovii był pierwszym pod wodzą trenera Czerczesowa, ale Jacek Zieliński twierdzi, że kluczem do zwycięstwa Legii nie były zmiany zastosowane przez nowego opiekuna stołecznej ekipy.

- Spodziewaliśmy się, że ta Legia zagra inaczej, ale sami wpadliśmy w pułapkę tego, że chcieliśmy grać do przodu. To się podoba, ale trzeba czasem zaciągnąć ręczny hamulec i schłodzić rozgrzane głowy - mówi trener Pasów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×