Od pierwszego gwizdka sędziego dało się zauważyć, że to nie będzie łatwa przeprawa dla faworyzowanych gospodarzy. Everton wyszedł na boisko niesamowicie zmobilizowany i przez większą część rywalizacji nie ustępował ekipie Rafaela Beniteza. To goście jako pierwsi wypracowali sytuację, po której mógł paść gol otwierający wynik. W 26. minucie Mikel Arteta popisał się świetnym dośrodkowaniem z prawej strony boiska, a do strzału głową doszedł Tim Cahill. Jose Reina zdołał jednak końcami palców wyekspediować piłkę na rzut rożny.
Po chwili groźną akcją odpowiedzieli The Reds. Fernando Torres wykorzystał gapiostwo defensorów Evertonu i stanął oko w oko z Timem Howardem. Hiszpan zdecydował się lobować amerykańskiego golkipera, lecz nie umieścił piłki w siatce, gdyż trafił w słupek. Tuż przed przerwą bliski szczęścia był także Albert Riera, który huknął z dystansu. Tym razem futbolówka przeleciała tuż obok bramki.
Na pierwszego gola w tym meczu trzeba było czekać aż do 68. minuty. Wówczas na listę strzelców wpisał się Steven Gerrard. Reprezentant Anglii uderzył precyzyjnie po ziemi z ok. 22 metrów i kompletnie zaskoczył Howarda. Piłka wpadła do siatki tuż przy słupku, a trybuny stadionu Anfield oszalały z radości. W ostatnich minutach rywalizacji kibicom The Reds zrzedły jednak miny, bowiem Everton w modelowy sposób rozegrał rzut wolny i doprowadził do wyrównania. Arteta posłał mocną centrę w pole karne Liverpoolu, a obrońcom gospodarzy urwał się Cahill i to on sytuacyjnym strzałem głową sprawił, że na tablicy wyników było 1:1.
The Reds starali się jeszcze odzyskać prowadzenie, ale ambitna drużyna Davida Moyesa nie pozwoliła wydrzeć sobie z rąk cennego remisu. Wynik nie krzywdzi jednak żadnej z ekip. To były bardzo zacięte i wyrównane derby Liverpoolu.
Wygląda na to, że podopieczni Rafaela Beniteza zaczynają zmagać się z presją, jaka towarzyszy decydującym momentom walki o mistrzostwo Anglii. Utrata zwycięstwa w starciu z Evertonem spowodowała, że The Reds stracili 1. miejsce w tabeli na rzecz Manchesteru United. Oba zespoły mają wprawdzie taką samą ilość punktów na koncie (47), ale podopieczni Alexa Fergusona legitymują się lepszą różnicą bramek.
Everton natomiast plasuje się 6. pozycji i wciąż liczy się w walce o europejskie puchary. Do zajmującego 5. miejsce Arsenalu piłkarze Davida Moyesa tracą pięć oczek.
FC Liverpool - Everton 1:1 (0:0)
1:0 - Gerrard 68'
1:1 - Cahill 86'
Składy:
FC Liverpool: Reina - Carragher, Hyypia, Skrtel, Aurelio, Kuyt, Gerrard, Alonso, Riera (89' Babel), Keane (67' Benayoun), Torres (85' Lucas).
Everton: Howard - Hibbert, Lescott, Jagielka, Baines, Osman, Arteta, Neville, Pienaar, Cahill, Anichebe.
Żółte kartki: Arteta, Pienaar (Everton).
Sędzia: Howard Webb.
Widzów: 44382.