Sprawa ujrzała światło dzienne w piątek za sprawą Zbigniewa Bońka. Prezes PZPN poinformował na Twitterze, że policja otrzymała zawiadomienie w związku z tym, że po kończącym el. Euro 2016 meczu z Irlandią Robert Lewandowski miał złamać przepisy ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych przez wipicie szampana na murawie Stadionu Narodowego.
- Jeśli chodzi o tę sprawę, to otrzymaliśmy informację od dziennikarza jednej z ogólnopolskich stacji radiowych. Teraz prowadzimy czynności, które mają na celu wyjaśnienie okoliczności i ustalenie, czy doszło do naruszenia przepisów Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Każde podobne zgłoszenie musimy traktować poważnie, bo policja jest od tego, by dbać o porządek - powiedziała WP SportoweFakty kom. Joanna Węgrzyniak, Oficer Prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa VII.
Sam Robert Lewandowski długo nie komentował tej sytuacji, ale w piątek wieczorem zabrał głos w sprawie. Kapitan Biało-Czerwonych zakpił sobie z "afery", zamieszczając na Twitterze wpis: "Wasze zdrowie!".
Agent Lewandowskiego, Cezary Kucharski liczy na to, że sprawa rozejdzie się po kościach. Nie traktujemy poważnie tej sprawy. Mam nadzieję, że PZPN będzie dążył do tego, by jakoś wyjaśnić całą sytuację. Nie chcę, by Robert musiał zawracać sobie głowę takimi drobnostkami - powiedział Kucharski WP SportoweFakty.
Informacje o wszczęciu śledztwa rozbawiły prezesa Bońka i innych reprezentantów Polski.