- Doceniamy dokonania naszych rywali, tym bardziej, że oba zespoły są w podobnej sytuacji. Zarówno Lech, jak i Werder wciąż występują w Pucharze UEFA. Byłoby miło spotkać się w bezpośrednim pojedynku w ramach tych rozgrywek, bo to oznaczałoby, że obie drużyny przeszły dwie kolejne rundy. Według drabinki możemy bowiem trafić na siebie dopiero w ćwierćfinale - powiedział po spotkaniu we Wronkach Klaus Allofs.
Przedstawiciele Werderu nie ukrywają, że w składzie Kolejorza widzą kilku bardzo interesujących zawodników, choćby Semira Stilicia, Sławomira Peszko czy Roberta Lewandowskiego. - W tym zespole nie brakuje dobrych piłkarzy. Nie chciałbym jednak rozwodzić się nad ich umiejętnościami, ani szczegółowo charakteryzować tych graczy, dlatego że każde pozytywne słowo może podnieść ich wartość na rynku transferowym - dodał dyrektor sportowy klubu z Bremy.
Werder pokonał Lecha 3:2 po dwóch bramkach Alexandrosa Tziolisa oraz jednym golu Claudio Pizarro. Dla drużyny Franciszka Smudy dwukrotnie trafił natomiast Semir Stilić. - To był bardzo wartościowy sparing. Dla nas ważne było odniesienie zwycięstwa, ale mimo że wygraliśmy 3:2, poznaniacy postawili nam trudne warunki i to nie był spacerek - zakończył Allofs.