Smaczku rywalizacji w grupie C dodały dwa wyniki. Po pierwsze przełomowe zwycięstwo Galatasaray Stambuł. Drużyna znad Bosforu pokonała 2:1 Benficę Lizbona na własnym terenie. Ponadto Atletico Madryt nie ugrało nic ponad remis w Astanie. Galata jechała do Portugalii powtórzyć wynik z 2008 roku, kiedy na Estadio da Luz wygrała 2:0. Dostępu do bramki Benfiki chronił wówczas Luisao, który o siedem lat starszy, ponownie znalazł się w jedenastce. Rewanż Brazylijczyka był słodki. Strzelił gola i zanotował asystę.
Na początku meczu Luisao nie miał nic do roboty. Jego aktywność ograniczała się do wyprowadzania piłki, a wysoko ustawione formacje Benfiki nie były zagrożone. Przez 20 minut gospodarze oddali sześć strzałów, a Galatasaray zero. Szaleli Nicolas Gaitan i Raul Jimenez, a z czasem do ataku włączył się Jonas. Czegoś jednak brakowało. Mówiąc najogólniej jak można: wykończenia.
Gaitan wparował w pole karne, wykonał piękną ruletę, ale strzelił niecelnie. Jimenez nadział się na interwencję Fernando Muslery. Urugwajczyk rywalizował z sędzią Miloradem Maziciem o miano najbardziej zajętego przed przerwą. Partnerzy z pola dali w końcu trochę odpocząć Muslerze i także zaatakowali. Uderzenia Galatasaray były znakomicie blokowane.
Kwadrans przed przerwą to już harówka sędziego, który musiał nieustannie studzić temperaturę na boisku. Wypowiedział mnóstwo ostrzeżeń, pokazał cztery żółte kartki. W tym fragmencie meczu zabrakło już czasu na ładną grę i schodzących do szatni zawodników pożegnało buczenie.
W drugiej połowie drużyny podkręciły tempo. Szczególnie Benfica, co zaowocowało golem na 1:0. Po dośrodkowaniu z głębi pola powalczył o piłkę ten, który pamiętał poprzednim wizytę Galatasaray w Lizbonie - Luisao. Nabiegł na nią Jonas i z bliska strzelił do bramki. Muslera tylko statystował. Nie miał szans na interwencję po błędzie swoich obrońców.
Benfica nie nacieszyła się długo prowadzeniem. Po zaledwie sześciu minutach Lukas Podolski wykorzystał podanie Wesleya Sneijdera i zgranie Bilala Kisy, strzelając z kilkunastu metrów po drugim rogu bramki na 1:1. To drugi w karierze gol "Poldiego" wbity Julio Cesarowi. Poprzedni padł prawie dekadę temu, gdy piłkarze reprezentowali odpowiednio Bayern Monachium oraz Inter Mediolan.
Widowisko nabrało rumieńców. Żadnemu kibicowi nie przyszło już na myśl buczenie. W ciągu 15 minut padły trzy gole. Autorem tego trzeciego był Luisao, który od 67. minuty miał na koncie bramkę i asystę. Brazylijczyk dopadł do piłki po rzucie rożnym i skorzystał w hektarów wolnego miejsca. Przyjął ją sobie i strzelił prawą nogą w okienko bramki. Gospodarze prowadzili tym razem 2:1.
Trenerzy zareagowali zmianami przed ostatnim kwadransem spotkania. Atakowało oczywiście Galatasaray, ale gospodarze nie dali się tym razem szybko zaskoczyć i bronili się szczęśliwie. Nawet po czerwonej kartce dla Gaitana. W doliczonym czasie Julio Cesar uratował Portugalczykom punkty. W cudowny zatrzymał Umuta Buluta, a dobitka Yasina Oztekina poszybowała nad bramką!
Wynik 2:1 oznacza, że Benfica jest samodzielnym liderem w grupie C z przewagą dwóch punktów nad Atletico. Galatasaray jest poza miejscem premiowanym awansem i straciło margines błędu.
Benfica Lizbona - Galatasaray Stambuł 2:1 (0:0)
1:0 - Jonas 52'
1:1 - Lucas Podolski 58'
2:1 - Luisao 67'
Składy:
Benfica: Julio Cesar - Silvio, Jardel, Luisao, Eliseu - Goncalo Guedes (73' Mehdi Carcela-Gonzalez), Andre Almeida, Talisca (90+3' Bryan Cristante), Nicolas Gaitan - Raul Jimenez, Jonas (81' Pizzi).
Galatasaray: Fernando Muslera - Jason Denayer (74' Emre Colak), Aurelien Chedjou, Hakan Balta, Olcan Adin - Selcuk Inan, Bilal Kisa (69' Yasin Oztekin) - Sabri Sarioglu, Wesley Sneijder, Lukas Podolski - Burak Yilmaz (74' Umut Bulut).
Żółte kartki: Almeida, Guedes, Gaitan, Silvio (Benfica) oraz Yilmaz, Inan (Galatasaray).
Czerwona kartka: Gaitan (Benfica) /85' - za drugą żółtą/
Sędzia: Milorad Mazić (Serbia).
[multitable table=644 timetable=10711]Tabela/terminarz[/multitable]
Benfica Lizbona wygra rywalizację w grupie C? 
