Odrzutek na drodze Milika. Niesamowita historia Simona Kjaera

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
Tak czy inaczej, po pobycie w FC Midtjylland Simon Kjaer za 1,5 mln euro trafił do US Palermo. We Włoszech sprawdził się na tyle, że po dwóch latach pobytu na Sycylii VfL Wolfsburg ściągnął go już za 12 mln euro. To uczyniło go wtedy najdroższym duńskim piłkarzem w historii. Pobyt w Niemczech do udanych jednak nie należał. Owszem, Kjaer grał, ale więcej pod swoim adresem słyszał krytyki niż pochwał. Do Wolfsburga ściągał go Steve McClaren, potem Anglika zmienił niemiecki kat, trener który piłkarzom wybitnie daje w kość - Felix Magath.

- Nigdy nie pasował do Bundesligi, powinien zostać we Włoszech i z Palermo iść albo do Romy albo do Juventusu. Ten Wolfsburg to najgorszy etap jego kariery. Między nim i Felixem Magathem nigdy nie zaskoczyło – tłumaczy Klaus Egelund.

Do AS Roma ostatecznie trafił, został tam za 10 mln euro wypożyczony z Wolfsburga. Skończyło się na jednym sezonie, rzymianie nie zdecydowali się na transfer definitywny. Lille OSC dwa lat temu zapłaciło za niego już tylko niespełna 3 miliony euro.

- Był tam bardzo chwalony, pierwszy sezon miał niezwykły. I powinien to wykorzystać, żeby trafić do większego francuskiego klubu, albo do Premier League  - dodaje.

W sezonie 2013/14 obrona Lille z Duńczykiem w składzie straciła tylko 26 goli. To był najlepszy wynik spośród najsilniejszych europejskich lig. 21 meczów piłkarze Lille rozegrali wtedy na zero z tyłu. Dwa lata wystarczyły i wartość Kjaera znowu wzrosła. Przed tym sezonem Fenerbahce Stambuł zapłaciło za niego prawie 8 mln euro, choć równie dobrze piłkarz mógłby dziś biegać po boiskach angielskich.

- Nie jest tajemnicą, że moja rodzina kibicuje Liverpoolowi i gdybym przeniósł się do tego klubu, to sprawiłbym jej ogromną przyjemność. Anglicy mnie chcieli, ale ja chcę mistrzostwa. Chcę zdobywać trofea, a cele Fenerbahce w tym sezonie są bardzo ambitne - tłumaczył w czerwcu decyzję o odrzuceniu oferty "The Reds" i wyjeździe do Turcji.

Faktycznie, swoimi transferami klub ze Stambułu pokazał, że chce w obecnych rozgrywkach zdziałać naprawdę dużo. Oprócz Kjaera ściągnięto również między innymi Portugalczyka Naniego i Holendra Robina van Persiego.

26-letni Duńczyk jest podstawowym obrońcą drużyny prowadzonej przez Vitora Pereirę. Gra na środku defensywy. Zespół ze stolicy zajmuje na razie trzecie miejsce w Super Lidze.

Nikt nie trafił w jego talent

Rasmus Ankersen, dzisiaj szef klubu FC Midtjylland w swojej książce przytacza jedną doskonałą anegdotę: "Pamiętam jak dziś, gdy w 2004 roku dyrektor akademii Claus Stenlein wszedł do pomieszczenia dla trenerów z plikiem papierów w dłoni. Było to zaledwie sześć miesięcy po tym, gdy Simon dołączył do naszego zespołu. W spotkaniu uczestniczyli wszyscy trenerzy, w tym ja. Claus rozdał nam kartki i poprosił o wskazanie pięciu zawodników, którzy naszym zdaniem za pięć lat zrobią największą karierę. Mieliśmy również uszeregować ich zgodnie z szansami, jakie im dajemy. W tamtym momencie mogliśmy wybierać spośród 16 piłkarzy. Jednym z nich był Simon Kjaer.

Gdy wszyscy wypisaliśmy nazwiska na kartkach, dyrektor akademii zakleił kopertę z typami i odłożył ją do szuflady. Pięć lat później, gdy sprzedaliśmy Kjaera, Claus Stein otworzył zalakowaną kopertę. Jak sądzicie, ilu spośród ośmiu trenerów stawiało na Kjaera?

Żaden!"

W czwartek o godzinie 19 w meczu Ligi Europy Ajax Amsterdam - Fenerbahce Stambuł odrzutek z pierwszej, profesjonalnej duńskiej akademii piłkarskiej spróbuje powstrzymać polską gwiazdę Arkadiusza Milika.

Jacek Stańczyk



Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×