W Fulham wiedziano o Zagłębiu - rozmowa z Robertem Jończykiem, trenerem Zagłębia Lubin

- Staż w Fulham Londyn minął bardzo dobrze. Jestem zadowolony z niego - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Robert Jończyk, trener KGHM Zagłębia Lubin. Szkoleniowiec Miedziowych wrócił do przygotowań do rundy wiosennej i poprowadził drużynę w sparingowym spotkaniu z Chrobrym Głogów.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Bartosz Zimkowski: Właśnie wrócił pan ze stażu z Fulham Londyn. Jakie wrażenia?

Robert Jończyk: Staż minął bardzo dobrze. Jestem zadowolony z niego. Uczestniczyłem w treningach, dostałem wszelkie informacje, jakie chciałem. Rozmawiałem ze wszystkimi, którzy programują trening. Mogłem to śledzić w każdym aspekcie. Było to ważne wydarzenie edukacyjne.

Jak bardzo różnią się wasze treningi od tych w Fulham?

- Największą różnicą jest kwestia używania sprzętu do monitoringu i kontroli zawodników. Są to rzeczy bardzo drogie i zaawansowane technologiczne. Ja robię podobne rzeczy, ale sprzęt jest tańszy i jest to wtedy bardziej skomplikowane. Jednak myśl metodyczna jest taka sama. Patrzyłem na treningi bez kompleksów.

Zamierza pan przenieść jakieś wzorce z Anglii do Polski?

- Na pewno wyciągnąłem wnioski. Pewne rzeczy można już wdrażać. Niektóre będzie trzeba dopracowywać.

Rozmawiał pan z menedżerem Royem Hodgsonem?

- Tak. Jest bardzo otwartym człowiekiem i bardzo chętnie z nami rozmawiał. Nie było żadnego problemu. Mieliśmy kontakt na co dzień. Spotkaliśmy się w jego biurze. Zjedliśmy wspólnie posiłek. Także jego asystenci byli cały czas do naszej dyspozycji.

Roy Hodgson wiedział coś na temat Zagłębia lub polskiej ligi?

- Na temat polskiej ligi nie rozmawialiśmy, ale o Zagłębiu Lubin - ku mojemu zaskoczeniu - wiedziano. Dwa lata temu było tam dwóch młodych zawodników na testach.

Może zawiąże się jakaś współpraca na linii Fulham - Zagłębie?

- Powiem tak: słowo "współpraca" jest może zbyt szumne, ale na pewno rozmawialiśmy i nadal będziemy to robić. Wymieniliśmy się telefonami, e-mailami. Ja mogę w każdym momencie kontaktować się z tymi ludźmi i pytać, o co chcę. Zadeklarowali się, że w każdej chwili mogę się do nich zwrócić. To jest już jakaś forma współpracy.

Przenieśmy się na grunt ligowy. Jak pan ocenia sparing z Chrobrym Głogów?

- Ten sparing był bardzo pożyteczny, gdyż dał mi możliwość poznania drużyny - tej szerszej, a nie tej, którą wszyscy znają. Poznałem zawodników z szerokiej kadry, ale także tych testowanych. Dało to dużo odpowiedzi na moje pytania. Posunąłem swoją pracę do przodu.

Właśnie, testowani byli Łukasz Ganowicz i Filipe Kern. Jak ich pan ocenia?

- Pozytywnie. Dalej będą próbowani. W piątek gramy towarzyski mecz z Polonią Warszawa i obaj zagrają.

Można spodziewać się kolejnych testowanych piłkarzy w Zagłębiu?

- Myślę, że przed wyjazdem do Turcji już takich zawodników nie będzie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×