Arkadiusz Woźniak: Presja w piłce nożnej będzie zawsze

KGHM Zagłębie Lubin przegrało na własnym stadionie z 1:3 Wisłą Kraków. Szyki piłkarzom Piotra Stokowca pokrzyżowała czerwona kartka, jaką pod koniec pierwszej połowy ukarany został bramkarz Konrad Forenc.

KGHM Zagłębie Lubin ciągle nie może się przełamać i kontynuuje serię meczów bez zwycięstwa. W ostatnim meczu zespół Piotra Stokowca okazał się słabszy od Wisły Kraków.

- Przed bramką dla Wisły Kraków tak naprawdę powinniśmy strzelić dwa gole. Wszystko byłoby poukładane, a tak straciliśmy gola. Myślę, że w pierwszej połowie do momentu czerwonej kartki byliśmy lepsi. Nie widać było, że to jest nasz szósty mecz, którego nie potrafimy wygrać. Graliśmy z polotem - tak, jak trener powtarzał przed meczem. Presja zawsze będzie w piłce nożnej. To udźwignęliśmy do momentu czerwonej kartki. Potem posypała się nasza gra - komentował Arkadiusz Woźniak.

W całym spotkaniu Biała Gwiazda zwyciężyła 3:1. Jedynego gola dla gospodarzy zdobył właśnie Woźniak, który zaczyna dostawać coraz więcej szans na pokazanie swoich możliwości. - Przede wszystkim cieszę się, że w końcu strzeliłem gola, bo w ostatnich meczach miałem kilka naprawdę fajnych sytuacji. Jakoś bramkarze bronili. Wpadło teraz. Myślę, że w końcu wystrzelę przede wszystkim z bramkami i asystami, bo to jest ważne. Przede wszystkim my się przełamaliśmy, bo nie strzeliliśmy od czterech meczów gola. Może ten worek się otworzy - skomentował "Wąski".

Spory wpływ na losy tego spotkania miała czerwona kartką, jaką pod koniec pierwszej połowy zobaczył Konrad Forenc. - Tak wyszło niestety. Konrad chciał zaryzykować, nie wyszło. Czerwona kartka pokrzyżowała nam trochę plany. Potem jeszcze jednak strzeliliśmy gola na 1:2. Może moglibyśmy się pokusić jeszcze o jednego gola, ale niestety straciliśmy jeszcze jedną bramkę - podsumował Arkadiusz Woźniak.

Komentarze (0)