Czeska rewelacja zachwycała na ME. Co teraz?

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
AFP


Mistrzostwa Europy 1996. Srebrny medal

Na turniej do Anglii Czesi nie jechali w roli faworytów. Kibicom z całej Europy niewiele jeszcze mówiły nazwiska piłkarzy, występujących przede wszystkim w swojej lidze. Ponadto podopieczni Dusana Uhrina trafili do bardzo trudnej grupy z Niemcami, Włochami i Rosją.

Pierwszy mecz zakończył się "planową" porażką 0:2 z Niemcami. Przed spotkaniem z Włochami nikt więc na nich nie stawiał. Italia zlekceważyła jednak Czechów, którzy wygrali 2:1. W ostatniej kolejce zremisowali po dramatycznym pojedynku z Rosją 3:3 i awansowali do fazy pucharowej.

Tam czekała już Portugalia, z takimi gwiazdami w składzie jak Luis Figo, Joao Pinto czy Fernando Couto. Czesi znów jednak zachwycili publiczność i pokonali rywali 1:0. To nie był koniec. W półfinale nie przestraszyli się Francuzów i dzięki lepiej wykonywanym rzutom karnym awansowali do wielkiego finału.

Na legendarnym Wembley nasi południowi sąsiedzi długo prowadzili z Niemcami 1:0, jednak nie udało im się utrzymać wyniku do końcowego gwizdka sędziego. Ich katem okazał się Oliver Bierhoff, który najpierw doprowadził do remisu, a w dogrywce zdobył zwycięskiego gola.

W Czechach nikt jednak nie płakał z powodu porażki. Ich reprezentacja była największą rewelacją turnieju i zebrała za swój występ nie mniej gratulacji niż złoci medaliści.

Kto grał pierwsze skrzypce w drużynie Dusana Uhrina?

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)